16 stycznia, w szwajcarskim kurorcie narciarskim Davos, rozpoczęło się Światowe Forum Ekonomiczne 2023. Przez ostatnie kilka lat coroczna konfabulacja głów państw, artystów, finansistów i innych elit globalistów była odwoływana i opóźniana z powodu pandemii. W tym roku, po raz 53, powrócono do tradycyjnego styczniowego terminu. WEF jest jednym z najważniejszych globalnych miejsc dla planetarnych menadżerów, w którym uzgadniają oni swoje noworoczne plany.
W tym roku czterodniowe spotkanie w Davos dotyczy zmian systemowych, jak jasno wynika z agendy na rok 2023. Powołując się na delikatność globalnego systemu, naruszonego przez pandemię wirusa Covid oraz wojnę rosyjsko-ukraińską, program określa pięć punktów porządku obrad mających na celu kompleksową zmianę systemową:
- Rozwiązanie obecnych kryzysów energetycznych i żywnościowych w kontekście Nowego Systemu dla Energii, Klimatu i Natury.
- Rozwiązanie problemu wysokiej inflacji w gospodarce, niskiego wzrostu i wysokiego zadłużenia w kontekście nowego systemu inwestycji, handlu i infrastruktury.
- Przeciwdziałanie obecnym utrudnieniom dla przemysłu w kontekście nowego systemu wykorzystania technologii pionierskich na rzecz innowacji i odporności sektora prywatnego.
- Przeciwdziałanie obecnym zagrożeniom społecznym w kontekście nowego systemu na rzecz pracy, fachowości i opieki.
- Przeciwdziałanie obecnym zagrożeniom geopolitycznym w kontekście nowego systemu dialogu i współpracy w wielobiegunowym świecie.
Globalne elity przyznają, iż są przestraszone wieloma trendami które mogą zniweczyć politykę globalizacyjną prowadzoną przez ostatnich kilkadziesiąt lat. Chodzi o oddzielenie chińskiej gospodarki od reszty świata oraz ogromny poziom zadłużenia i inflacji, które grożą wywróceniem całego światowego systemu finansowego i gospodarczego. We wstępie do programu WEF na rok 2023 ostrzega się, iż “po raz pierwszy od lat 70-tych świat stoi w obliczu pewnej nierównowagi, w której wzrost i inflacja zmierzają w przeciwnych kierunkach. Dzieje się to obok zwiększonej fragmentacji geo-ekonomicznej, słabości sektora finansowego … i wymykającego się spod kontroli kryzysu klimatycznego.”
Larry Elliott z The Guardian, w artykule podkreślającym ponury nastrój panujący w Davos w tym roku, ubolewał, iż “złoty wiek globalizacji trwający przez późne lata 90-te i wczesne lata dwutysięczne jest teraz gwałtownie zanikającym wspomnieniem”.
Chciałoby się żeby globalizacja odeszła do lamusa! Ale pogłoski o jej upadku są mocno przesadzone. Tegoroczne Forum może nie zawierać tak pewnej siebie retoryki o wielkich zmianach, jednak zapał globalistów – jak również ich finansowe i polityczne podstawy władzy – pozostają niezmienione. Jak zawsze, Davos będzie służyło jako platforma do dyskusji nad nowymi globalistycznymi punktami programu, które będą omawiane w ramach działania częściowo jawnych grup roboczych WEF, których prace toczą się równolegle do wielu sesji publicznych. Jedną z takich sesji publicznych będą rozważania wybitnej osobistości, historyka i ekonomisty Nialla Fergusona na temat “De-Globalizacja czy Re-Globalizacja?”.
Bez wątpienia ci z wewnętrznego sanktuarium WEF będą pracować nad osiągnięciem tego drugiego, a nie pierwszego.
Steve Bonta (thenewamerican.com)
tłumaczył MR