
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował w środę, że poseł Dariusz Matecki będzie mógł opuścić areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości 500 tys. zł, a wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że pieniądze na ten cel zostały już „w wielkiej mierze zebrane”.
Matecki może opuścić areszt. Europoseł PO: Argumentacja prokuratury podtrzymana
Wiele wskazuje na to, iż Matecki niebawem wyjdzie na wolność. O tę sprawę zapytany został gość „Graffiti” Krzysztof Brejza, który zaprzeczył, iż taki rozwój sytuacji to porażka rządu czy prokuratury.
– My szanujemy decyzję sądu, natomiast na tym człowieku ciążą bardzo poważne zarzuty, tego sąd nie zmienił. Zamienił tylko środek z aresztu, na i tak bardzo poważny jakim jest pół miliona złotych poręczenia – mówił europoseł PO.
Tłumaczył, iż „bardzo wysoka suma” poręczenia majątkowego „oddaje powagę zarzutów”. – Sprawa jest bardzo poważna i bardzo rozwojowa. Na tym etapie sąd taką decyzję podjął – tłumaczył Brajza i podkreślił, iż „argumentacja prokuratury została podtrzymana”.

Polityk Platformy powiedział, iż „zbliża się pewien etap postępowania przygotowawczego”, na którym „akt oskarżenia zostanie skierowany”.
Odnosząc się do afery związanej z Funduszem Sprawiedliwości Brejza stwierdził, iż politycy PiS próbują robić z ludzi zamieszanych w proceder „bohaterów i świętych”. – To jest tak jakby wracać do lat 90′ i z gangusów robić bohaterów – stwierdził.
Sprawa posła Dariusza Mateckiego. Podejrzenie popełniania sześciu przestępstw
Po uchyleniu immunitetu, a także zgodzie Sejmu na areszt Mateckiego 6 marca, dwa dni później Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów zastosował wobec posła PiS areszt na okres dwóch miesięcy. Prokuratura wnioskowała o areszt m.in. ze względu na obawę mataczenia, czyli utrudniania przez Mateckiego śledztwa.
Dowody w sprawie dostarczyły – w ocenie PK – podstaw do podejrzenia popełnienia przez posła PiS sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Działania Mateckiego miały polegać m.in. na tym, iż jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem konkursów w ramach Funduszu Sprawiedliwości przekazywał on projekty ofert Stowarzyszenia Fidei Defensor i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia do Ministerstwa Sprawiedliwości, by urzędnicy sprawdzili je pod kątem błędów i wskazali, jak je poprawić, aby zwiększyć szanse na uzyskanie dotacji. Dzięki temu, gdy konkursy już oficjalnie ruszyły, poprawione wnioski przeszły bez problemu ocenę formalną i merytoryczną, a stowarzyszeniom przyznano dotacje na łączną kwotę ok. 14 mln 860 tys. zł. (przy czym prawie 3 mln zł dotacji dla Fidei Defensor zostało wstrzymanych).
ZOBACZ: Zwrot ws. Dariusza Mateckiego. Poseł może wpłacić kaucję
Dodatkowo prokuratura ustaliła, iż kwoty te były wydatkowane niezgodnie z przeznaczeniem – opłacano nimi nierzetelne faktury oraz wypłacano wynagrodzenia za pozorne zatrudnienie.
Dowody zebrane przez prokuraturę w tej sprawie obejmują zeznania świadków i podejrzanych, zapisane dane z komputerów i telefonów, dokumenty i materiały zabezpieczone podczas przeszukań, analizę przepływów finansowych, sporządzoną przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. W tej sprawie prokuratorzy zabezpieczyli 20 nośników elektronicznych oraz telefony komórkowe, które mogą zawierać informacje o podejrzanych transakcjach i działaniach Mateckiego.
