
Nie przyznałem się do winy. Broniłem interesów koncernu – powiedział europoseł Daniel Obajtek po wyjściu z Prokuratury Regionalnej w Warszawie, prowadzącej śledztwo ws. zawarcia przez Orlen umów na usługi detektywistyczne ze wskazaną przez niego firmą.
Wysłuchałem tego, co miałem wysłuchać i generalnie nie zgadzam się z opinią prokuratury, decyzją w tym zakresie. (…) Będę się bronił, dochodził swoich praw
– mówił Obajtek po wyjściu z prokuratury, gdzie oczekiwała na niego grupa zwolenników.
Obecny był m.in. działacz środowisk narodowych Robert Bąkiewicz.
Nie przyznałem się do winy. (…) Broniłem interesów koncernu
– dodał Obajtek.
Jego pełnomocnik adw. Dominik Hunek przekazał, iż Obajtek odmówił na tym etapie składania wyjaśnień.
Zarzuty zostały postawione panu prezesowi Obajtkowi. Na tym etapie postępowania pan prezes odmówił składania wyjaśnień, odpowiedzi na pytania i w tym zakresie będziemy się aktywizować wkrótce, bardzo szybko, jak tylko zapoznamy się ze wszystkimi aktami
– mówił adwokat.
Na początku października tego roku Parlament Europejski uchylił Obajtkowi immunitet europosła na wniosek ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego.
Chodziło o zawarcie przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka. Z ustaleń prokuratora wynika, iż wcześniej ta firma świadczyła usługi w zakresie osobistej ochrony Obajtka i jego majątku.
Przed prokuraturą na Obajtka oczekiwała wspierająca go grupa osób. Europoseł zwracając się do nich podziękował im za przybycie. Zapowiedział też, iż „zawsze będzie przychodził na wezwania organów – jakie by one nie były”.
Dalsza część tekstu pod filmem
Tłumy przed prokuraturą ?? Jesteście wielcy ?????? pic.twitter.com/L7DYSEBGBx
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) November 12, 2025
Jednocześnie odniósł się do faktu wezwania go do prokuratury.
– Zamiast poprosić mnie do prokuratury jako świadka, to wzywa się mnie jako podejrzanego, który działał w imieniu bezpieczeństwa państwa polskiego i bezpieczeństwa Orlenu
– podkreślił.
Zgromadzeni wykrzykiwali: „murem za Obajtkiem”.
Obajtek ocenił też, iż zawieranie usług detektywistycznych to „normalna taktyka i praktyka wszystkich międzynarodowych koncernów – to nie jest nic nowego”.
Wniosek o uchylenie immunitetu Obajtkowi skierował w grudniu zeszłego roku ówczesny Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar. Chodziło o zawarcie przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka. Z ustaleń prokuratora wynika, iż wcześniej ta firma świadczyła usługi w zakresie osobistej ochrony b. prezesa firmy i jego majątku.
Rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak informowała wtedy, iż Prokuratura Regionalna w Warszawie zajmuje się sprawą niedopełnienia obowiązków przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi i działalnością gospodarczą Orlenu. „W postępowaniu tym zgromadzono materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, wyjaśnień podejrzanych, dokumentacji, w tym umów, raportów i faktury VAT, uzasadniający dostatecznie podejrzenie popełnienia przez Daniela Obajtka przestępstwa wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym w ramach sprawstwa polecającego” – przekazała rzeczniczka PG.
Wyjaśniła, iż zachowanie Obajtka miało polegać na tym, iż pełniąc funkcję prezesa Orlenu i „sprawując bezpośredni nadzór nad działalnością Biura Kontroli i Bezpieczeństwa oraz wykorzystując zależność służbową dyrektora tego Biura Zbigniewa L. polecił mu zawarcie (…) dwóch umów na łączną kwotę 393,6 tys. zł dotyczących realizacji usług detektywistycznych polegających na identyfikacji oraz udokumentowaniu działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen”.
Jak wówczas mówiła, według prokuratury, umowy te jednak „miały służyć realizacji prywatnego interesu polecającego Daniela Obajtka i nie miały znaczenia ekonomicznego oraz nie dotyczyły bezpieczeństwa fizycznego i gospodarczego spółki”.
Służyły gromadzeniu informacji na temat stanu majątkowego, danych osobowych, życia prywatnego polityków opozycji parlamentarnej, co stanowiło nadużycie uprawnień w zakresie prawidłowego zarządzania mieniem spółki
– zaznaczyła Adamiak.
1. Obajtek: zbudowaliśmy stabilny koncern, który dziś jest warty 100 miliardów złotych i dziś realizuje się scenariusz
Zbudowaliśmy stabilny koncern, który dziś jest warty 100 miliardów złotych i dziś realizuje się scenariusz. Czy na moim miejscu nie zlecilibyście sprawdzenia pewnych kwestii w momencie, kiedy wypływają dane z firmy, w momencie kiedy w gabinecie są podsłuchy, w momencie kiedy płyną pieniądze na czarny PR? – pytał Obajtek. – Czy nie zlecilibyście sprawdzenia poprzez różnego rodzaju firmy?
– dodał.
Zdaniem Obajtka, który we wtorek w Polsat News odniósł się do kwestii usług detektywistycznych, spółka miała „pełne prawo” wynająć firmę w zakresie usług detektywistycznych.
To jest normalną rzeczą, iż w momencie, kiedy robimy strategiczne połączenia, w momencie, kiedy odrywaliśmy się od ropy rosyjskiej, od gazu rosyjskiego, w momencie, kiedy nagrywano mnie w gabinecie, w momencie, kiedy wyciekały wrażliwe dane ze spółki, spółka miała pełne prawo generalnie wynająć firmę w zakresie usług detektywistycznych
– podkreślił były prezes Orlenu.
Jeżeli spółka ma jakieś roszczenia, to powinna iść z powództwa cywilnego, a nie wykorzystywać politycznie prokuraturę. To jest spółka akcyjna. Pragnę jeszcze raz zaznaczyć
– powiedział.












English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·