Czy wałom w Jeleniej Górze ktoś "pomógł" pęknąć? Prokuratura wszczyna śledztwo

1 miesiąc temu
Południe Polski walczy z powodzią. Ciężka sytuacja panuje w Jeleniej Górze. Miasto zostało zalane, a wielu mieszkańców ewakuowano. Doszło do przerwania wałów przeciwpodziowych. Prokuratura właśnie wszczęła śledztwo w tej sprawie i podała przyczynę sytuacji. Poszukiwani są świadkowie.


Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie przerwania wałów przeciwpowodziowych w Jeleniej Górze


Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze wydała oficjalny komunikat o wszczęciu śledztwa dotyczącego przerwania wałów przeciwpowodziowych, do którego doszło 15 września.

Z informacji wynika, iż przerwanie wałów miało miejsce w wyniku działania koparki, która usunęła część wału przeciwpowodziowego. Ta sytuacja spowodowała poważne zagrożenie dla mieszkańców Jeleniej Góry, szczególnie w rejonie ulicy Sobieszowskiej.

"Aktualnie funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, pod nadzorem prokuratora, wykonują oględziny miejsca, w którym przerwano wał i ustalani są świadkowie tego zdarzenia" – czytamy na stronie gov.pl.

Wcześniej pojawiły się plotki, iż operator koparki miał rozkopywać wał na zlecenie biznesmena, który nie chciał, by została zalana jego inwestycja.



Przerwanie wałów przeciwpowodziowych w Jeleniej Górze


Redakcja naTemat.pl niedawno poinformowała o sytuacji w Jeleniej Górze, gdzie doszło do przerwania wałów przeciwpowodziowych. Prezydent miasta, Jerzy Łużniak przekazał, iż miało to miejsce w niedzielę wieczorem. Została podjęta decyzja o ewakuacji mieszkańców z ulicy Wiejskiej.

Woda w Jeleniej Górze nadaje się do spożycia jedynie po przegotowaniu. Miasto zostało zalane, dlatego prezydent Łużniak zdecydował o zawieszeniu zajęć w szkołach i innych placówkach.

"Ze względu na sytuację powodziową, po uzgodnieniu z Dolnośląskim Kuratorem Oświaty, prezydent Jeleniej Góry podjął decyzję o zawieszeniu zajęć we wszystkich placówkach oświatowych na terenie miasta w dniach 16 i 17 września" – przekazały władze miasta.

W mediach pojawiły się również informacje, iż w Jeleniej Górze wystąpiły stany powodziowe przewyższające te z 1997 roku. Ewakuowano mieszkańców z 10 ulic miasta.

Powódź w Polsce


Sytuacja w kraju pozostaje napięta. We wtorek rano przekazano, iż doszło do nieplanowanego zrzutu wody ze zbiornika należącego do Tauron do zbiornika Mietków. Ta sytuacja stworzyła zagrożenie dla mieszkańców Wrocławia, a konkretnie osiedla Marszowice.

– Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice. Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach. [...] Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja – poinformowała prezeska Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska.

Premier Donald Tusk nazwał ten ruch Tauronu "szokującym" i zapowiedział, iż sprawa zostanie dokładnie zbadana.

Według prognoz fala powodziowa zbliża się do Wrocławia. Przewiduje się, iż dotrze do miasta do środy, a szczyt zagrożenia ma nastąpić w piątek.

Doszło również do pęknięcia zbiornika Topola w województwie dolnośląskim, co wymusiło ewakuację mieszkańców Paczkowa oraz części miejscowości Kozielno. Z kolei w zbiorniku Racibórz wystąpiły przesiąki w nocy, jednak Kopczyńska zapewniła, iż sytuacja została opanowana.

– Dzięki sprawnej akcji, włączeniu służb i wojska udało się przeciek geowłókniny ustabilizować i zabezpieczyć. Wojsko patrolowało całe obwałowanie zbiornika. W tej chwili zbiornik bezpiecznie piętrzy wodę, pracuje normalnie i nie ma zagrożenia – przekazała.

Idź do oryginalnego materiału