Czy całe życie będę musiał dowodzić, iż nie jestem niczemu winny…?

2 dni temu

Czy przez całe życie będę musiał udowadniać, iż jestem niewinny?

Wika oglądała telewizję, a jej mąż siedział przy komputerze, gdy zadzwoniła mama.

— Co się stało, mamo? — zapytała Wika z niepokojem, ściszając telewizor.

— Nic się nie stało. Po prostu postanowiłam zadzwonić.

Ale Wika wiedziała, iż mama nigdy nie dzwoni bez powodu.
— Mów wreszcie. Znowu Ola coś nawywijała?

Mama westchnęła.

— Cały dzień mnie męczyła, iż chce do ciebie przyjechać. Mówi, iż będzie zdawać na studia. A uczy się kiepsko, w głowie tylko imprezy. Jakie studia? U nas jest dobry technikum medyczne. choćby słuchać nie chce.

— Ale my z Krzysztofem mamy kawalerkę. Nie wiem, czy będzie jej wygodnie z nami mieszkać — powiedziała Wika.

— Rozumiem. Boję się, iż po prostu ucieknie do was. Dlatego dzwonię, żebyś była przygotowana. Może ty ją przekonasz? Mnie nie słucha. Zupełnie się rozpuściła.

— Mamo, ona i mnie nie posłucha. Jak już coś sobie wbije do głowy, to nie odpuści. Wiesz to dobrze. Spróbuję porozmawiać z wujkiem Tomkiem. Może on ją przygarnie.

— Porozmawiaj, Wiki. Choć u niego przecież rodzina. Trochę to niewygodne.

— Dlaczego niewygodne? W końcu to jego córka. Dobrze, mamo, porozmawiam z nim i oddzwonię. — Wika odłożyła telefon.

— Mama dzwoniła? — Krzysztof oderwał wzrok od monitora i spojrzał na żonę.

— Tak. Ola chce do nas przyjechać, niby na studia.

— No i? Jak się dostanie, to dostanie akademik — Krzysztof znów wpatrzył się w ekran.

— Na studia się nie dostanie, a technikum tu też jest. Choć i tak pewnie nie zda. Chce wyjść za mąż, o to chodzi. Porozmawiam z jej ojcem, może się zgodzi ją zabrać. Powinien. To jego dziecko. — Wika zamyśliła się.

„Muszę przekonać wujka Tomka. Krzysztof jest przystojnym mężczyzną. Gdyby nie był, nie wyszłabym za niego. A Oli można się po niej spodziewać wszystkiego. Na naszym weselu nie spuszczała z niego oczu.”

Wika i Ola miały różnych ojców. Ojciec Wiki utonął, gdy miała sześć lat. Poszedł z kolegami na ryby, wypił, a potem zaczął łowić. Haczyk zahaczył o korzeń w rzece. Ojciec wszedł do wody, żeby go odczepić, i utonął. Koleś też był pijany, nie zdążyli go wyciągnąć.

Młoda i piękna mama została sama z Wiką. Nie dopuszczała do siebie adoratorów. Gdy Wika była w piątej klasie, do ich szkoły trafił młody i przystojny nauczyciel matematyki. Plotkowano, iż nieprzypadkowo się tu przeniósł, iż uciekł z dużego miasta po nieszczęśliwej miłości.

Został wychowawcą w klasie WOna jeszcze długo wzdychała, patrząc na telefon, aż w końcu westchnęła i postanowiła, iż następnym razem nie da się wciągnąć w tę absurdalną grę.

Idź do oryginalnego materiału