Cztery skradzione Mazdy wróciły do właściciela. Ostatni etap akcji zakończył się nietypowym zwrotem

5 dni temu

Sprawa głośnej kradzieży czterech samochodów marki Mazda z komisu przy ul. Klonowej w Trzemesznie doczekała się finału. Jak udało się ustalić, policja odzyskała także dwie ostatnie Mazdy, co oznacza, iż wszystkie pojazdy skradzione w nocy z 11 na 12 listopada wróciły do dyspozycji właściciela. Okoliczności odnalezienia ostatnich aut są jednak wyjątkowo nietypowe i rodzą wiele pytań.

Przypomnijmy: do kradzieży doszło w nocy, gdy sprawcy zniszczyli ogrodzenie komisu i odjechali czterema Mazdami – trzema modelami 6 kombi oraz jedną CX-3. Początkowo informowano o trzech skradzionych autach, jednak po zakończeniu policyjnych czynności okazało się, iż z placu zniknęły cztery pojazdy. Ich łączną wartość oszacowano na kilkaset tysięcy złotych.

Pierwsze auta odnalezione w Koronowie

Kilka dni później policja poinformowała o odnalezieniu dwóch samochodów. Najtańsza i najdroższa z Mazd zostały zabezpieczone na parkingu w miejscowości Koronowo, na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Śledczy nie wykluczali wówczas, iż pojazdy mogły zostać tymczasowo porzucone lub przygotowane do dalszego transportu bądź rozbiórki.

Z nieoficjalnych ustaleń wynikało także, iż skradzione auta wjechały na trasę ekspresową S5 w rejonie miejscowości Lubcz. Poszukiwania pozostałych dwóch samochodów trwały nadal, a funkcjonariusze analizowali kolejne nagrania z monitoringu i kamer drogowych.

Tajna obserwacja i nieoczekiwany finał

Jak ustaliliśmy, dwie ostatnie Mazdy zostały namierzone na jednym z parkingów w okolicach Bydgoszczy. Samochody objęto policyjną obserwacją – funkcjonariusze liczyli, iż sprawcy pojawią się po nie, co pozwoli na ich zatrzymanie na gorącym uczynku. Co istotne, właściciel komisu nie został poinformowany o prowadzonych działaniach, a operacja miała charakter niejawny.

W międzyczasie z właścicielem skontaktowali się złodzieje. Zażądali 20 tysięcy złotych w zamian za informację o lokalizacji skradzionych aut. Mężczyzna, nie konsultując się z policją, zdecydował się zapłacić żądaną kwotę. Po otrzymaniu wskazówek wysłał dwie osoby po odbiór samochodów.

Na miejscu doszło do nieporozumienia. Policjanci prowadzący obserwację wzięli przybyłe osoby za sprawców kradzieży i dokonali ich zatrzymania. Obie trafiły do policyjnego aresztu, gdzie przeprowadzono czynności wyjaśniające. Po ustaleniu, iż nie są złodziejami, zostały zwolnione.

Wszystkie auta odzyskane, ale strata pozostała

Efekt końcowy jest paradoksalny: wszystkie cztery Mazdy zostały odzyskane, jednak właściciel komisu stracił 20 tysięcy złotych, które zapłacił przestępcom za informację o pojazdach… znajdujących się już pod obserwacją policji.

Sprawa pokazuje, jak skomplikowane i wielowątkowe bywają tego typu śledztwa oraz jak ważna jest kooperacja z organami ścigania. Policja przez cały czas prowadzi czynności mające na

Idź do oryginalnego materiału