Po tym, jak służby otrzymały zgłoszenie od sąsiadów o długotrwałym gwizdaniu czajnika, na miejsce natychmiast zadysponowano patrol policji oraz zastępy strażaków.
Samotność, ograniczenia zdrowotne czy czasowe trudności mogą dotyczyć osób w każdym wieku, a w takich sytuacjach wsparcie najbliższego otoczenia staje się szczególnie cenne. Sąsiedzi, którzy utrzymują regularny kontakt i interesują się tym, co dzieje się za ścianą czy w mieszkaniu obok, są w stanie gwałtownie zauważyć niepokojące sygnały – brak ruchu, od dłuższego czasu zamknięte rolety, nietypową ciszę czy wołanie o pomoc. Ich reakcja bywa kluczowa, zwłaszcza gdy ktoś doświadcza nagłego pogorszenia zdrowia albo sytuacji kryzysowej, w której liczy się natychmiastowe wezwanie pomocy.
Do jednej z kolejnych reakcji sąsiadów, na to co się dzieje za ścianą doszło w poniedziałek we Wleniu. Czujność mieszkańców uruchomił nieustający od ponad pół godziny gwizd czajnika dochodzący z jednego z mieszkań. Gdy mimo wielokrotnego pukania nikt nie reagował, sąsiedzi powiadomili policję.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim zgłoszenie przyjął 24 listopada około godziny 18. Z tego wynikało, iż w jednym z mieszkań od trzydziestu minut słychać włączony czajnik. Zgłaszający zapewnili, iż na pewno ktoś w środku jest, ale nie otwiera drzwi. Z uwagi na obawę o zdrowie i życie pozostających w mieszkaniu osób na miejsce skierowano patrol policji oraz dwa zastępy strażaków.
Po przyjeździe policjanci stukali do mieszkania, ale nikt nie otwierał. Nie słychać było też odgłosów ludzi, a jedynie świst czajnika. Zapadła decyzja o siłowym wejściu do mieszkania.
Po wejściu do środka – zaskoczenie. W mieszkaniu były trzy dorosłe osoby. Wszyscy byli pod mocnym wpływem alkoholu. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, iż właścicielka mieszkania nastawiła wodę w czajniku i o niej zapomniała. Tak ona, jak i pozostali – śpiący domownicy – przebywali w sąsiednim pomieszczeniu. Nikt nie słyszał gwizdu czajnika ani stukania do drzwi.
Jak podkreśla Policja, na szczęście nikomu tam nic się nie stało, nikt nie wymagał pomocy medycznej. Za to właścicielka lokalu była oburzona najściem i zniszczeniem zamka. 68-letnia mieszkanka powiatu lwóweckiego w trakcie interwencji zachowywała się arogancko, nie wykonywała poleceń mundurowych, w związku z czym policjanci sporządzili wobec niej dokumentację celem skierowania wniosku o ukaranie do sądu.

1 godzina temu












English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·