Co z ekstradycją podejrzanego o zabójstwo Mai z Mławy Bartosza G.?

2 godzin temu

Czy podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy Bartosz G. wróci do Polski? Dziś decyzję w sprawie ekstradycji 17-latka ma podjąć Sąd Najwyższy w Grecji.

Przewód sądowy w sprawie nastolatka został zamknięty tydzień temu, po analizie materiałów dostarczonych przez matkę podejrzanego chłopca.

O dalszej procedurze w przypadku ekstradycji mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Bartosz Maliszewski.

Po otrzymaniu takiego postanowienia Sąd Okręgowy w Płocku, który wydawał w tej sprawie ENA (Europejski Nakaz Aresztowania – przyp. red.), niezwłocznie powiadamia Komendę Główną Policji. Tam znajduje się specjalna komórka, która zajmuje się konwojowaniem i eskortowaniem podejrzanych do Polski – wyjaśnia.

W takim przypadku podejrzany w ciągu 10 dni mógłby już wrócić do Polski.

Ta komórka w ciągu 10 dni zgodnie z polskimi przepisami będzie musiała przetransportować tego mężczyznę do Polski. W przypadku szczególnych komplikacji ten termin 10-dniowy może się maksymalnie wydłużyć do kolejnych 10 dni, czyli do 20 dni łącznie – dodaje.

Sąd apelacyjny w Grecji orzekł, iż nie ma przeciwwskazań do powrotu podejrzanego do kraju.

Zabójstwo Mai z Mławy

Oficjalne zgłoszenie o zaginięciu nastolatki wpłynęło 24 kwietnia, przy czym 29 kwietnia jedno z jej rodziców powiadomiło, iż prawdopodobnie została ona pozbawiona wolności.

Według śledczych do zbrodni miało dojść 23 kwietnia. Ciało 16-letniej wówczas Mai K. z licznymi obrażeniami głowy znaleziono 1 maja w zaroślach w pobliżu warsztatu należącego do rodziny chłopaka. Do odnalezienia zwłok użyto specjalnie wyszkolonego policyjnego psa.

Motyw zabójstwa nie jest na razie znany. Wiadomo, iż dziewczyna przyjechała do rodzinnej Mławy, aby odwiedzić bliskich – w ostatnim czasie mieszkała w okolicach Olsztyna, gdzie przeprowadziła się z matką. Kilka dni po zabójstwie nastolatek wyjechał na wymianę szkolną do Grecji i został tam zatrzymany na podstawie Europejskiego Nakazu Zatrzymania.

Przed sądem w Salonikach Bartosz G. nie zgodził się na wydanie Polsce, ponieważ – jak twierdził – pod adresem jego i jego rodziny kierowane były groźby karalne.

Idź do oryginalnego materiału