"Ciechanek" przyszedł do wsi z siekierą i tasakiem. "Tego było już za wiele"

3 godzin temu
Zdjęcie: Tomasz Winek w trakcie wizji lokalnej we wsi Włodowo. W kółeczku sprawcy w trakcie procesu


We Włodowie (woj. warmińsko-mazurskie) mieszkańcy na różne sposoby próbowali uchronić się przed "Ciechankiem". Józef Ciechanowicz wychodził na drogę, by ich straszyć, odbierał euforia z codziennego życia. Tak było też 1 lipca 2005 r. w dzień linczu, który przeprowadzili na nim mieszkańcy. — Jego dobito, ale nie potrafimy wydać tego, kto to zrobił. Jesteśmy powiązani rodzinnie, zwłaszcza ja — mówiła Marlena Winek, żona jednego z trzech braci skazanych za zabójstwo "Ciechanka". Prezydent Lech Kaczyński ich ułaskawił.
Idź do oryginalnego materiału