Egzekucja miała miejsce w dzień targowy, co sprawiło, iż jej świadkami stała się duża część mieszkańców miasta. Ofiary, w większości związane z Armią Krajową oraz innymi organizacjami konspiracyjnymi, zostały aresztowane w wyniku dekonspiracji struktur podziemnych na terenie Chełma. Niektórzy trafili do więzienia również na skutek wcześniejszych akcji represyjnych okupanta.Do masowej egzekucji doszło w odwecie za zamach na niemiecki pojazd wojskowy, którym podróżował dowódca dywizjonu konnego SS stacjonującego w Chełmie. Zakładnicy zostali przewiezieni z więzienia i rozstrzelani grupami przy ogrodzeniu cmentarza. Świadkowie tamtych wydarzeń wspominają dramatyczne sceny – Niemcy dobijali rannych strzałami z pistoletów, a następnie przewieźli ciała na przeciwległy róg cmentarza. Tam, przy dzisiejszej ulicy Orląt Lwowskich, powstała mogiła upamiętniająca ofiary.Po zakończeniu wojny miejsce to stało się symbolem pamięci o tych tragicznych wydarzeniach. Na Targowicy, gdzie dokonano egzekucji, oraz na mogile ofiar umieszczono tablice pamiątkowe z nazwiskami zamordowanych. Dokumentacja tej zbrodni zachowała się w archiwach Chełmskiej Biblioteki Publicznej, w tym także niemieckie plakaty rozwieszone po egzekucji, zawierające nazwiska wszystkich 36 rozstrzelanych.Jak podkreśla Zbigniew Lubaszewski - regionalista i historyk, to miejsce do dziś pozostaje ważnym punktem pamięci dla mieszkańców miasta. Każdego roku w rocznicę tej egzekucji organizowane są uroczystości upamiętniające ofiary niemieckiego terroru.Pamięć o tragicznych wydarzeniach z 10 marca 1944 roku wciąż jest żywa, a mieszkańcy Chełma dbają, aby historia ta nie została zapomniana.Czytaj także: