Niecodzienna sytuacja miała miejsce w Elblągu wczesnym rankiem 6 października. Policjanci z prewencji zatrzymali do kontroli drogowej samochód poruszający się ulicą Nowowiejską. Powodem interwencji był brak oświetlenia tablicy rejestracyjnej. To, co wydarzyło się później, zaskoczyło choćby funkcjonariuszy.
Podczas legitymowania pasażer pojazdu — 45-letni mężczyzna — świadomy, iż jest poszukiwany, postanowił podać dane… swojego brata. Liczył, iż w ten sposób uniknie zatrzymania. Nie przewidział jednak, iż jego brat również figuruje w policyjnych bazach jako osoba poszukiwana — i to do odbycia kary pozbawienia wolności.
Po chwili refleksji 45-latek zdecydował się ujawnić prawdziwą tożsamość. Miał przy sobie dowód osobisty, którym potwierdził dane. Jak się okazało, był poszukiwany przez inną jednostkę policji do czynności procesowych — prokuratura wydała wobec niego nakaz doprowadzenia.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Dodatkowo za próbę wprowadzenia funkcjonariuszy w błąd poprzez podanie nie swoich danych osobowych, został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
— W takich sytuacjach warto pamiętać, iż próba uniknięcia odpowiedzialności może prowadzić do jeszcze poważniejszych konsekwencji — komentuje nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.