Chcesz zainteresować skarbówkę swoimi przelewami? Oto gwarantowany sposób

1 tydzień temu
Od ponad dwóch lat Krajowa Administracja Skarbowa może kontrolować nasze przelewy. Nie musi nas o tym choćby informować. Wiele osób sądzi, iż na celowniku skarbówki są jedynie osoby otrzymujące duże kwoty. Nic bardziej mylnego, zainteresowanie służb mogą wzbudzić choćby niewielkie kwoty. Oczywiście pod pewnymi warunkami.


Służby o podejrzanych ruchach finansowych może powiadomić nasz bank. A choćby musi, bo obliguje go do tego ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. O jakie transakcje chodzi?

Polskie prawo nie wskazuje dokładnej kwoty, powyżej której Urząd Skarbowy automatycznie podejmuje działania kontrolne. Jednak zgodnie z przepisami o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, banki mają obowiązek monitorować przelewy przekraczające równowartość 15 tys. euro, czyli około 65 tys. zł.

Jeśli kwota przelewu wyniesie tyle lub więcej, bank automatycznie zgłasza transakcję do Głównego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF). Stamtąd informacje mogą trafić do Urzędu Skarbowego, który ma prawo zażądać od nas wyjaśnień.

Wiele osób sądzi, iż 65 tysięcy złotych to jedyna granica, poniżej której banki i służby nie monitorują przelewów. To nieprawda. Owszem, banki mają obowiązek informowania KAS o wszystkich przelewach przekraczających kwotę 15 tys. euro, ale w przypadku walut wirtualnych ta granica jest o wiele niższa i wynosi 1 tys. euro. Ale i to nie jest wszystko.

Co jeszcze zalicza się do "podejrzanych" przelewów?


Chodzi o takie operacje finansowe, które realizowane są często i w krótkich odstępach czasu, a ich zsumowanie daje dużą kwotę.

Warto również pamiętać, iż nie tylko wysokość przelewu może zwrócić uwagę bankowców i urzędników. Już od wielu lat "żartownisie" wpisują w tytuły przelewów dla swoich znajomych czy rodziny żartobliwe lub dwuznaczne frazy.

To mało śmieszne, bankowcy widzieli chyba już wszystkie tego typu żarciki. Na dodatek bankowe systemy wyłapują słowa-klucze. Tytuły przelewów w stylu "haracz", "okup", "za wczorajszą noc" czy "za nielegalne usługi" to prosta droga do kłopotów. Systemy monitorujące transakcje wyłapują takie sformułowania jako potencjalnie podejrzane.

Co więcej, ogólnikowe lub zagadkowe tytuły przelewów, takie jak "zapłata" czy "darowizna", również mogą wzbudzać wątpliwości, szczególnie jeżeli dotyczą dużych kwot lub pojawiają się często. W takich przypadkach instytucje finansowe również mogą wymagać od nas wyjaśnień, a w skrajnych przypadkach mają prawo zgłosić sprawę odpowiednim organom.

Zainteresowanie organów kontrolnych wzbudzić mogą również przelewy z podejrzanymi tytułami przelewów i wpłaty na podobną kwotę od różnych nadawców.

Idź do oryginalnego materiału