Były senator PiS-u ma trafić do więzienia, a wciąż jest na wolności. "Jestem w sanatorium"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Michał Ryniak / Agencja Wyborcza.pl


Ponad miesiąc temu kościerzyńska policja dostała nakaz doprowadzenia byłego senatora PiS Waldemara Bonkowskiego do więzienia. Były polityk został skazany za znęcanie się nad swoim psem ze szczególnym okrucieństwem. Do teraz funkcjonariuszom nie udało się znaleźć Bonkowskiego. - Najwyraźniej nie było mnie w domu. Teraz też mnie nie ma. Jestem w sanatorium - stwierdził w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Sprawa ma związek z wydarzeniami z marca 2021 r. Były senator PiS (w 2019 r. został wykluczony z ugrupowania) Waldemar Bonkowski przywiązał swojego psa Zoję do haka holowniczego, ruszył i przyspieszył. Pies przewrócił się i był ciągnięty za autem. Zwierzę zmarło na skutek obrażeń wewnętrznych. Polityk został zatrzymany na początku kwietnia 2021 r., po tym, gdy do policji dotarło nagranie tej sytuacji. Były parlamentarzysta podkreślał, iż jest niewinny. Przekonał, iż nie zamierzał znęcać się nad zwierzęciem, a jedynie "doprowadzić psa do domu". Tłumaczył, iż ze względu na koronawirusa nie miał siły umieścić psa w aucie.
REKLAMA


Zobacz wideo Hołownia: Miejsca parkingowe w sejmie dla posłów, nie dla rodziny


Waldemar Bonkowski. Kara bezwzględnego więzienia dla byłego senatora
Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie domagała się dla byłego polityka kary roku i 10 miesięcy bezwzględnego więzienia, 10-letniego zakazu posiadania zwierząt oraz nawiązki w wysokości 30 tysięcy złotych na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce. W kwietniu 2022 r. kościerzyński sąd skazał Bonkowskiego na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, pięć lat zakazu posiadania psów oraz 20 tys. zł nawiązki. W kwietniu tego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku zaostrzył karę. Były senator usłyszał wyrok trzech miesięcy bezwzględnego więzienia i rok prac społecznych. Wyrok jest prawomocny.
Waldemar Bonkowski: Oczywiście, iż nie uciekłem
Jak podaje Radio Gdańsk, 8 maja policja w Kościerzynie otrzymała sądowy nakaz zatrzymania Waldemara Bonkowskiego i doprowadzenia go do zakładu karnego. Sąd nie uwzględnił wniosku byłego senatora o wstrzymanie wykonania kary. Funkcjonariuszom nie udało się jednak odnaleźć byłego polityka w miejscu jego zamieszkania.
- Oczywiście, iż nie uciekłem. Jestem zbyt poważnym człowiekiem, żeby ukrywać się z powodu potencjalnego odbywania kary trzech miesięcy więzienia. Jak zapadnie decyzja, dostosuję się do niej. (...) Najwyraźniej nie było mnie w domu. Teraz też mnie nie ma. Jestem w sanatorium - mówił w rozmowie z Radiem Gdańsk Waldemar Bonkowski. 5 lipca sąd zajmie się wnioskiem Bonkowskiego o zamianę więzienia na dozór elektroniczny.
Idź do oryginalnego materiału