Sześć lat, a nie sześć i pół roku spędzi w więzieniu były funkcjonariusz białoruskich służb granicznych, który był oskarżony o działanie w grupie przestępczej zajmującej się przemytem ludzi. Zarzuty dotyczyły przestępstw z lat 2000-2007. Jedno z nich uległo już przedawnieniu. Stąd też prawomocny wyrok jest krótszy o pół roku. Z ustaleń śledczych wynika, iż grupa przerzuciła do zachodniej Europy co najmniej kilkuset osób.