
Rok więzienia w zawieszeniu na okres 3 lat. Taki wyrok zapadł przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu w sprawie śmiertelnego zatrucia galaretą mięsną. Oskarżeni, małżeństwo Regina i Wiesław S. z powiatu mieleckiego byli sądzeni za nieumyślne spowodowanie śmierci 54-latka i obrażeń ciała u 2 osób. Mają zapłacić nawiązkę na rzecz owdowiałej kobiety (150 tys. zł). Po 15 tys. zł nawiązki na rzecz obu poszkodowanych, oraz grzywnę wysokości 2 tys. zł.
Muszą też pokryć częściowo poniesione koszty sądowe (po 15 tys. zł), zapłacić pokrzywdzonej za koszty wynajęcia pełnomocnika (1200 zł). Dostali też pięcioletni zakaz hodowli trzody chlewnej, uboju oraz produkcji wędlin i wyrobów garmażeryjnych.
Wyrok nie jest prawomocny. Podczas procesu oskarżeni przyznali się do winy, wyrazili skruchę i przeprosili pokrzywdzonych.
Wszystko zaczęło się na targu w Nowej Dębie
W sobotę, 17 lutego 2024 roku. Małżeństwo: 55-letnia Regina S. i 56-letni Wiesław S. jak zwykle sprzedawali swoje własne wyroby mięsne, m.in. galaretę. Niestety, jeszcze tego samego dnia wieczorem, do mediów dotarła informacja, iż po zjedzeniu wspomnianej galarety zmarł – 54 letni- obywatel Ukrainy Jurij N. Dwie kobiety, 67- i 72-latka trafiły zaś do szpitala. Jedna, w stanie ciężkim została choćby przetransportowana do szpitala w Krakowie.
Po sekcji zwłok doszło do zmiany zarzutów
Najpierw Regina S. i Wiesław S. usłyszeli zarzut, iż działając wspólnie i w porozumieniu narazili na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Jednak po uzyskaniu wyników sekcji zwłok, z których wynikało, iż 54-latek zmarł w wyniku zatrucia azotynem sodu, czyli środkiem do peklowania mięsa, prokurator zmienił małżeństwu zarzuty „na nieumyślne spowodowanie śmierci”.
Doszło do tego na podstawie opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej oraz Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach (woj. lubelskie). Biegli z obu instytucji wykryli azotyn w stężeniu toksycznym dla człowieka – ponad 100-krotnie przekraczającym dopuszczalne normy.