Podczas paryskiego etapu swojej podróży po Europie, Theodore Roosevelt wygłosił przemówienie zatytułowane “Obywatelstwo w Republice”, w którym zauważył, iż “człowiek, który rzeczywiście działa publicznie, którego twarz jest pokryta kurzem, potem i krwią; który walczy dzielnie; który błądzi, który wielokrotnie popełnia błędy … ale który rzeczywiście stara się czegoś dokonać, taki człowiek pokazuje swoją wartość”. To będzie jedno z jego najsłynniejszych przemówień, inspirujące całe pokolenia amerykańskich mężów stanu i tych, którzy będą chcieli ich naśladować.
W zeszłym tygodniu Bull Moose Project (www.bullmooseproject.org), świeżo utworzona organizacja polityczna, zorganizowała swój pierwszy w historii zjazd kandydatów na przyszłych przywódców. Aspirujący kandydaci z całego kraju zebrali się, aby przejść szkolenie na temat prowadzenia kampanii wyborczych. Około 50 uczestników szczytu było entuzjastycznie nastawionych i przeważnie młodych, głównie w wieku około 20 lat, a wielu z nich było już w trakcie ubiegania się o urząd. Organizacja, zgodnie ze swoją stroną internetową, zajmuje się szkoleniem, wspieraniem i selekcją następnego pokolenia amerykańskich mężów stanu, jednocześnie budując rozwijający się konserwatywny ruch populistyczny. I jeżeli komuś nie kojarzy się jeszcze nazwa (en.wikipedia.org), organizacja czerpie znaczną inspirację z 26. prezydenta USA.
Uczestnicy szczytu wysłuchali pierwszego garnituru Nowej Prawicy w postaci polityków takich jak delegat z Zachodniej Wirginii Riley Keaton i reprezentant stanu Missouri Chris Lonsdale, a także byłych kandydatów, takich jak Stefano Forte z Nowego Jorku i Anthony Sabatini z Florydy – wszyscy oni po raz pierwszy ubiegali się o urząd w wieku 20 lat, a w tej chwili dobiegają już 40 lat.
Sprawdzeni eksperci, tacy jak Mark Krikorian, dyrektor wykonawczy Center for Immigration Studies; Mike Howell, dyrektor projektu nadzoru w Heritage Foundation; Jeff Clark, dyrektor ds. sporów sądowych w Center for Renewing America; a także młodsi pracownicy think-tanku, tacy jak Thomas Hochman, młodszy specjalista ds. energii; i Jake Denton, badacz polityki technologicznej w Heritage, przedstawili potencjalne recepty polityczne dla konserwatywnego ruchu populistycznego. Ogólny konsensus był taki, iż konieczne jest natychmiastowe odwrócenie kursu i położenie drastycznego nacisku na produkcję krajową. Produkcja ta ma obejmować prawie wszystko i jest to w zasadzie zaskakująco możliwy do osiągnięcia cel. Produkcja krajowa jest najważniejsza nie tylko dla sukcesu polityki konserwatywnej, ale dla narodowego przetrwania Ameryki.
Ideologicznie zorientowana organizacja próbująca pozyskiwać podobnie nastawionych sojuszników nie jest niczym nowym.
W rzeczywistości Bull Moose Project odgrywa wyjątkową rolę w świecie konserwatywnej polityki. Będąc młodą organizacją prowadzoną przez młodych ludzi, organizacja ta uderza znacznie powyżej swoich potencjalnych możliwości, celując przy tym we w dużej mierze niezajętą przestrzeń, którą Bull Moose wypełnia na wciąż rozwijającej się Nowej Prawicy. Kluczowa jest tutaj rekrutacja i utrzymanie kandydatów, jeżeli ideologia ta ma mieć jakąkolwiek szansę na przetrwanie w długim horyzoncie czasowym.
Stworzenie systemu “hodowli” kandydatów jest konieczne dla wszystkich ruchu politycznego. Nikt nie wyznacza kursu statku, goszcząc w podcastach i pisząc białe księgi. Aby wdrożyć swoją wizję, ludzie muszą zostać wybrani przez elektorat. Rozwijając sieć podobnie myślących osób, które z niecierpliwością czekają na okazję by stanąć na ringu, zwiększa się szanse, iż konserwatywny populizm zachowa wyborczą żywotność. W każdym razie, będzie on utrzymywać więcej posłańców gotowych kandydować i sprawować urzędy.
W rozmowie z The Federalist, Aiden Buzzetti, prezes organizacji, podkreślił najważniejsze znaczenie inwestowania w przywództwo przyszłych pokoleń.
“Szczyt liderów zgromadził obecnych i przyszłych kandydatów z 17 stanów, oraz ekspertów od kampanii i polityki, którzy pomogli nam osiągnąć nasz cel, jakim jest rozwój przyszłych mężów stanu dla ruchu konserwatywnego. Chcemy wyposażyć ich w wiedzę i zasoby niezbędne do ubiegania się o urząd i do wygrywania wyborów. Chodzi o to aby mogli oni wprowadzić zmiany legislacyjne, które zapewnią optymistyczną przyszłość dla przyszłych pokoleń.”
Bull Moose Project nie uniknął uwikłania się w trwające przemiany w Partii Republikańskiej. Zdolność organizacji do pozyskania znacznej grupy ideologicznie kompatybilnych i entuzjastycznie nastawionych aktywistów, przy jednoczesnym uzyskaniu wsparcia od najbardziej wpływowych instytucji w polityce konserwatywnej – takich jak Heritage Foundation, która sponsorowała to wydarzenie – wskazuje, iż podejście organizacji do spraw krajowych zawarte w haśle “America first”, jest zsynchronizowane zarówno z oddolnymi, jak i szerszymi ramami polityki konserwatywnej. The Bull Moose Project zaprezentował się jako kolejna platforma dla gwałtownie przeterminowującego się neokonserwatyzmu starej gwardii.
Społeczny sprzeciw wobec kulturowego i ekonomicznego populizmu wydaje się być jednym z głównych zarzutów wobec tej organizacji. Ale choćby w tym przypadku niejasne pozostaje, czy obiekcje wobec Bull Moose są inspirowane jedynie wstrętem do populistycznej estetyki, czy też wynikają z prawdziwej ideologicznej niezgody.
Jasne jest jednak to, iż zwolennicy Bull Moose są niewzruszeni atakami ze strony krytyków organizacji. A dlaczego mieliby być? Intelektualne i aktywistyczne skrzydło ruchu konserwatywnego entuzjastycznie i wielokrotnie popierało filozoficzne ramy Nowej Prawicy jako najbardziej realną opcję dla powstrzymania lewicowego szaleństwa i jako środek do zachowania uporządkowanej wolności.
W rozmowie z The Federalist, Ziven Havens, dyrektor polityczny grupy, powiedział: “Ludzie próbują fałszywie opisać stanowisko i cele Bull Moose Project, ale nasze intencje są jasne. Pracujemy nad tym, by wyposażyć kandydatów w praktyczne umiejętności i wiedzę o polityce, potrzebne do tego, by stali się skutecznymi liderami w swoich społecznościach.”
Konwencjonalne doświadczenie mówi, iż większość kandydatów nie odnosi sukcesu za pierwszym razem gdy ubiega się o dany urząd, a biorąc pod uwagę młodość większości uczestników szczytu, prawdopodobny brak kapitału politycznego i zatwardziałych przeciwników, każdy z nich będzie prawdopodobnie musiał stawić czoła całej serii bitew w swojej drodze do sukcesu. Kluczową częścią ubiegania się o urząd jest bycie przygotowanym na możliwość zostania wygwizdanym publicznie. Ale, jak powiedział Roosevelt w Paryżu, jeżeli człowiek ma ponieść porażkę, to “przyjęcie porażki pokazuje, jak bardzo jest odważny, wtedy jego miejsce nigdy nie będzie wśród tych zimnych i lękliwych dusz, które nie znają ani smaku porażki, ani zwycięstwa”.
Szczyt przywódców Bull Moose może przynieść bardzo dobre rezultaty, będziemy jednak musieli poczekać na karty do głosowania by się o tym przekonać. Nie można jednak zaprzeczyć, iż ludzie stojący za projektem Bull Moose wyszli bezpośrednio przed publiczność i nie mają zamiaru stąd odchodzić.
Samuel Mangold-Lenett (thefederalist.com)
tłumaczył MR