Brutalny atak w karetce. 21-latek zaatakował medyków i funkcjonariusza

6 godzin temu

Zwykła interwencja zamieniła się w dramatyczne zdarzenie, które zaskoczyło choćby doświadczonych ratowników. Sytuacja wymknęła się spod kontroli w momencie, gdy nikt się tego nie spodziewał. Co dokładnie wydarzyło się w jednej z karetek na Mazowszu?

Fot. Warszawa w Pigułce

Agresja w karetce. 21-latek zaatakował ratowników i policjanta

Wezwani, by ratować zdrowie, sami stali się ofiarami brutalnego ataku. W Grodzisku Mazowieckim młody mężczyzna wpadł w szał i zaatakował osoby, które próbowały mu pomóc. W tle są uszkodzony sprzęt medyczny, znieważenie funkcjonariuszy i zarzuty karne.

Nagła zmiana zachowania w karetce

Ratownicy medyczni i policjanci zostali wezwani do jednego z bloków, gdzie na klatce schodowej leżał młody mężczyzna. 21-latek wymagał pomocy i – jak wynika z relacji – został przetransportowany do ambulansu w celu dalszych badań. Wtedy sytuacja diametralnie się zmieniła.

Według informacji podanych przez asp. sztab. Katarzynę Zych z grodziskiej komendy policji, mężczyzna w karetce nagle stał się agresywny. Ubliżał ratownikom, kopał ich i uderzał rękami. Zniszczył również elementy wyposażenia medycznego – straty oszacowano na ponad 2 tysiące złotych.

Nie tylko ratownicy – ucierpiał też policjant

Gdy interwencja ratowników nie wystarczyła, do akcji wkroczyli policjanci. Mimo to 21-latek nie zamierzał się uspokoić – obrażał funkcjonariuszy i zaatakował jednego z nich. Dopiero po użyciu środków przymusu bezpośredniego udało się go obezwładnić.

Mężczyzna został przewieziony do szpitala. W międzyczasie na komendę trafiły zawiadomienia o popełnionych przez niego przestępstwach. Policja zgromadziła dowody i postawiła mu zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważenia dwóch ratowników i jednego policjanta.

Zarzuty i dozór policyjny

21-latek usłyszał zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko funkcjonariuszom publicznym oraz uszkodzenia mienia. Został objęty dozorem policyjnym. Grozi mu odpowiedzialność karna za napaść na osoby wykonujące obowiązki służbowe.

Sprawa wywołała poruszenie w środowisku ratowników, którzy od dawna apelują o lepszą ochronę prawną i szkolenia z zakresu samoobrony. Ten przypadek tylko potwierdza, iż agresja wobec medyków staje się niebezpiecznie powszechna.

Idź do oryginalnego materiału