To nie pierwszy raz, gdy policja interweniowała w sprawie przeterminowanych produktów sprzedawanych w Biedronce. W zeszłym roku mundurowi przyjechali do dwóch sklepów w Piotrkowie Trybunalskim. Łącznie było w nich 364 rzeczy po dacie przydatności do spożycia.
W lutym tylko w jednym sklepie w Tomaszowie Mazowieckim wykryto 366 przeterminowanych towarów. Teraz w Rokicinach padł rekord: 666. Jak zdołaliście zauważyć, wszystkie te placówki są w województwie łódzkim.
Za dwoma ostatnimi zgłoszeniami (a także prawdopodobnie za poprzednimi też) stoją te same osoby: dwaj nieznani bracia. Nie wiemy, jak się nazywają, ale wszystko wskazuje na to, iż w wolnych chwilach działają jako amatorscy kontrolerzy jakości i niczym szeryfowie sprawdzają, czy dyskonty nie wciskają nam starych rzeczy.
Bracia robią samodzielne kontrole jakości w Biedronkach
Najnowsza akcja była przeprowadzona 4 marca w Biedronce przy ul. Łódzkiej 8a w miejscowości Rokiciny-Kolonia. W rozmowie z portalem tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl bracia relacjonowali, iż w ciągu ok. 1,5 godziny ujawnili tam 666 sztuk przeterminowanych produktów spożywczych, które były wprowadzone do obrotu handlowego i znajdowały się na półkach.
– Wśród nich były również produkty specjalnego przeznaczenia żywieniowego -– dla małych dzieci. Ponadto ujawniliśmy oszustwa cenowe oraz prowadzenie nielegalnej reklamy napojów alkoholowych – powiedzieli dziennikarzom.
Bracia, którzy na razie się nie ujawnili, wezwali policję, która potwierdza ich doniesienia dotyczące setek przeterminowanych produktów.
– Policjanci wykonali na miejscu niezbędne czynności, a zebrany materiał będzie służył do postępowania w kierunku czynu z artykułu 100 ust. 1 pkt. 1 Ustawy o bezpieczeństwie żywności – mówił asp. szt. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy tomaszowskiej policji.
Wspomniany przez policjanta artykuł mówi, iż "Kto używa do produkcji lub wprowadza do obrotu środek spożywczy po upływie terminu przydatności do spożycia lub daty minimalnej trwałości podlega karze grzywny".
Już przy okazji poprzedniej sprawy w Tomaszowie sieć zapewniała, iż "konsekwentnie dba o to, by oferowane produkty łączyły najwyższą jakość z najniższą ceną na rynku". Biedronka zapowiedziała też podjęcie kroków prawnych.
– W odniesieniu do sytuacji w Tomaszowie Mazowieckim mamy do czynienia z działaniami osób, które już w przeszłości w podobny sposób uderzały w wizerunek konkurencyjnej sieci handlowej. w tej chwili prowadzimy szczegółową analizę prawną sprawy i podejmiemy odpowiednie kroki, aby chronić dobre imię naszej firmy – powiedział wówczas Konrad Nafalski, starszy menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka, cytowany przez tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl.
Ostatnia sprawa na pewno będzie stanowić dodatkową motywację do zajęcia się tą sprawą. Pytanie tylko, czy Biedronka skupi się na poprawie systemu sprawdzania jakości produktów, czy na walce w sądzie. Wysłałem w tej sprawie pytania do biura prasowego.