Sprawcy nie mieli żadnych barier. Najpierw podstępem zwabili 32-letniego Pawła D., a następnie uprowadzili i wywieźli do lasu. Tam dokonali przerażającego czynu. Paweł został pobity i zgwałcony. Sprawcy – jego była partnerka Galina J. i jej znajomy Michał W. zostawili go przywiązanego do drzewa.
Paweł D. był niegdyś związany z 39-letnią Galiną J. Po zerwaniu nachodził ją w sklepie, w którym pracowała i nękał. Nie chciał także oddać byłej partnerce pieniędzy, które od niej pożyczył. Miał również dług u 32-letniej Natalii W.
Dołha niedaleko Białej Podlaskiej. Przypadkowi spacerowicze znajdują na łąkach nagie i zmasakrowane ciało młodego mężczyzny. gwałtownie okazuje się, iż to zaginiony kilka dni wcześniej 32-letni Paweł D., mieszkaniec Międzyrzecza. Był torturowany – zgwałcony, bestialsko pobity. Konał w męczarniach.
Do tragedii doszło w sobotę, 16 grudnia 2017 r. W niemal każdym domu trwały ostatnie przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, dzieci odliczały dni do Gwiazdki i prezentów. A na łąkach w pobliżu lasu zaroiło się od policyjnych radiowozów. Oględziny miejsca zbrodni trwały do późnych godzin.
Galina go zgwałciła
Paweł D. mieszkał w Międzyrzecu Podlaskim. Przez jakiś czas spotykał się z Galiną J., 38–letnią Białorusinką, kobietą po przejściach (rozwódką z czwórką dzieci). Miejscowi nie mieli o niej dobrego zdania.
– Bezwzględna kombinatorka – mówili. Mężczyzna był też w bliskich relacjach z 31-letnią Natalią M. Kobiety pożyczyły mu kilkaset złotych, których w umówionym terminie nie oddał. Poza tym miał nachodzić Galinę i Natalię, dzwonić, nękać esemesami. Rozsierdzone kobiety miały dość. Postanowiły się zemścić. Chciały nastraszyć i upokorzyć „byłego” chłopaka. Jak? Bijąc i gwałcąc. Dokładnie to zaplanowały. Do pomocy wciągnęły nowego partnera Galiny – 25-letniego Michała W.
W sobotę, 16 grudnia Natalia M. wywabiła Pawła z jego mieszkania. Na zewnątrz czekał Michał W. Kilka razy kopnął 32-latka w twarz i uderzył kijem baseballowym w głowę. Następnie wrzucił swoją ofiarę do bagażnika samochodu, i razem z Galiną odjechali w stronę Drelowa. Po drodze nie szczędzili Pawłowi kolejnych ciosów.
Gdy dotarli do lasu wyciągnęli 32-latka z bagażnika. Michał kopał go po głowie. Galina J. wyposażona w wibrator, na siłę wciskała go w usta ofiary. Paweł ostatkami sił próbował się bronić. Ale but Michała ponownie lądował na jego głowie. Gdy już był na granicy omdlenia. Galina zgwałciła go wibratorem. Michał nagrywał to telefonem.
Oddała na niego mocz
Krwawa para miała ze sobą przygotowane wcześniej oświadczenie, na którym Paweł miał tylko złożyć swój podpis. Tym samym zgodziłby się na publikację nagrania w sieci. Mężczyzna był jednak tak skatowany, iż nie był w stanie utrzymać długopisu w dłoni. „Dobroduszna” Galina stwierdziła więc, iż „da mu się napić”. Stanęła w rozkroku i oddała mocz na twarz swojego byłego partnera. Gdy uznali, iż już wystarczy, odjechali zostawiając konającego mężczyznę na mrozie.
Para długo nie cieszyła się wolnością. Po dwóch dniach cała trójka została aresztowana. Galina i Michał będą odpowiadać za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz gwałt. Natalii M. postawiono zarzut pomocnictwa. Sekcja zwłok Pawła D. wykazała m.in. obecność krwi we wszystkich komorach mózgu, krwiak śródmózgowy, stłuczenie mózgu, wylewy krwawe w tkankach szyi i twarzy oraz rozlegle wylewy na kończynach i grzbiecie. Według biegłych obrażenia te powstały na skutek wielokrotnego pobicia z użyciem narzędzi tępego i twardego. Ofiara miała też pęknięty odbyt.
Niemal po roku od tragedii w Sądzie Okręgowym w Lublinie ruszył proces zwyrodnialców. Ze względu na charakter sprawy sąd wyłączył jawność postępowania.
Galina J. przyznała się do winy, złożyła wyjaśnienia. Michał W. przyznał się do zabójstwa, ale nie do gwałtu.
Białorusinka i jej chłopak zostali oskarżeni o pozbawienie wolności Pawła D. połączone ze szczególnym udręczeniem mężczyzny, doprowadzenie go przemocą do obcowania płciowego oraz pobicie, co doprowadziło do jego śmierci. Natalię W. oskarżono o pomoc w zbrodni. Sąd skazał ją na 5 lat więzienia, a Michała W. i Galinę J. na 25 lat więzienia.
Aneta Urbanowicz