O groźby karalne pod adresem ratowników medycznych podejrzany jest 85-letni mężczyzna zatrzymany przez policję w Białymstoku.
Gdy załoga karetki pogotowia udzielała pomocy bezdomnemu, ów mężczyzna wyciągnął przedmiot przypominający broń i groził ratownikom oraz osobie, którą opatrywali. Okazało się, iż był to pistolet „na kulki”.
Nie wiadomo na razie, jaka była motywacja działań tego mężczyzny. Przy zarzucie kierowania gróźb karalnych grozi do trzech lat więzienia.
Jak podał w poniedziałek zespół prasowy podlaskiej policji, zgłoszenie, do którego wysłany został patrol, dotyczyło tego, iż w jednym z pustostanów leży mężczyzna, prawdopodobnie nietrzeźwy bezdomny, wymagający pomocy medycznej. Pierwsza na miejscu była karetka pogotowia. W czasie dojazdu w to miejsce policyjny patrol dostał informację, iż do pustostanu wszedł mężczyzna, który zaczął grozić śmiercią udzielającym pomocy ratownikom i osobie, którą się zajmowali.
Ów mężczyzna miał wymachiwać przy tym przedmiotem przypominającym broń. Okazało się, iż to 85-latek mieszkający po sąsiedzku. Zapewnił on policjantów, iż nikomu nie groził, ale miał przy sobie pistolet gazowy na kulki. Został zatrzymany, postawiono mu zarzut gróźb karalnych, policja wyjaśnia okoliczności tego incydentu.
To w krótkim czasie w Podlaskiem podobny incydent dotyczący pracy ratowników medycznych. W połowie marca do aresztu trafił mieszkaniec okolic Siemiatycz, podejrzany o znieważenie i naruszenie nietykalności wezwanej do niego załogi karetki. Kiedy ratownicy próbowali udzielić mu pomocy, 35-latek stał się agresywny, zaczął ich wyzywać i obu zaatakował. Napastnik był wtedy pijany, interweniowała i zatrzymała go policja.
Zgodnie z prawem, podczas wypełniania swoich obowiązków zawodowych związanych z ratowaniem zdrowia i życia, ratownicy medyczni korzystają z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym. Za samo naruszenie ich nietykalności grozi do 3 lat więzienia.
Według ocen samych ratowników, ale i policyjnych statystyk widać, iż coraz częściej służby ratunkowe spotykają się z przejawami agresji.
25 stycznia w Siedlcach doszło do zabójstwa ratownika. Podejrzany o śmiertelne pchnięcie go nożem mężczyzna został zatrzymany. Po tych wydarzeniach Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych zwrócił się do resortów zdrowia i sprawiedliwości o natychmiastowe podjęcie działań w celu przeciwdziałania agresji wobec ratowników medycznych.
Związkowcy zaproponowali zaostrzenie kar za napaść na ratowników medycznych, wprowadzenie skutecznych mechanizmów ochrony prawnej personelu medycznego, wprowadzenie monitoringu wizyjnego podczas interwencji w postaci kamer nasobnych personelu medycznego oraz zwiększenie nakładów na edukację i kampanie społeczne promujące szacunek dla ratowników medycznych.
W odpowiedzi na te postulaty wśród pierwszych działań znalazło się wyposażenie zespołów ratownictwa medycznego w kamizelki odporne na ciosy zadawane nożem. Policja i prokuratura mają priorytetowo traktować sprawy ataków na ratowników jako funkcjonariuszy publicznych.(PAP)