4 godzin temu
Bezprecedensowy atak hakerski wstrząsnął Skandynawią. Rosyjscy cyberprzestępcy właśnie ujawnili, iż przechwycili dane lokalizacyjne 148 tysięcy Norwegów, śledząc każdy ich ruch przez ostatnie miesiące. Eksperci ostrzegają – to może być dopiero początek globalnego kryzysu prywatności.
Fot. DALL·E 3 / Warszawa w Pigułce
Sprawa jest znacznie poważniejsza niż początkowo sądzono. Jak informuje norweska telewizja NRK, hakerzy nie tylko poznali trasy przemieszczania się ofiar, ale mogą przypisać te informacje do konkretnych osób. Tobias Judin z norweskiego urzędu ochrony danych Datatilsynet nie ukrywa zaniepokojenia – zebrane informacje mogą posłużyć do szantażu i manipulacji na niewyobrażalną skalę.
Za przeciekiem stoi amerykańsko-norweska firma Gravy Analytics, która już wcześniej znalazła się na celowniku amerykańskich regulatorów. W 2024 roku Federalna Komisja Handlu oskarżyła firmę o nielegalny handel najbardziej prywatnymi informacjami użytkowników – od danych o ciążach po poglądy polityczne i religijne. Mimo zawartej ugody z administracją Bidena, firma najwyraźniej nie zdołała zabezpieczyć wrażliwych danych przed cyberprzestępcami.
Najbardziej niepokojący jest fakt, iż skradzione informacje pojawiły się na rosyjskim forum hakerskim, co sugeruje możliwość wykorzystania ich do działań wywiadowczych. Eksperci ostrzegają, iż podobne ataki mogą dotknąć użytkowników telefonów w innych krajach, a skala problemu może być znacznie większa niż w tej chwili się wydaje.
Gravy Analytics odmawia komentarza w sprawie wycieku, co tylko potęguje obawy o bezpieczeństwo danych użytkowników telefonów komórkowych na całym świecie. Sprawa ta pokazuje, jak niebezpieczne może być beztroskie instalowanie aplikacji, które żądają dostępu do naszej lokalizacji.
English (US) · 
Polish (PL) · 
Russian (RU) ·