Awaryjnie lądował we wtorkowy, 2 września wieczór wojskowy śmigłowiec Mi-2. Maszyna – jak dowiaduje się dziennikarz MetropoliaBydgoska.PL – odbywała rutynowy lot szkoleniowy, w trakcie którego używana była noktowizja.
O zdarzeniu, do jakiego doszło wczoraj wieczorem, jako pierwszy poinformował portal RMF24.PL, nam udało się tę informację potwierdzić w 1. Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych.
To był lot szkoleniowy
Rzecznik prasowa brygady kpt. Iwona Kloskowska przekazuje w rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL, iż maszyna awaryjnie lądowała na polu w pobliżu miejscowości Jordanowo i z daleka od zabudowań mieszkalnych. Na pokładzie Mi-2 było dwóch pilotów, którym w wyniku tego zdarzenia nic poważnego się nie stało. – Na miejsce od razu zostały zadysponowane odpowiednie służby, m.in. wojskowa straż pożarna, Żandarmeria Wojskowa – mówi kpt. Kloskowska. Jeszcze dzisiaj, 3 września, na miejsce zdarzenia udadzą się przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy przeprowadzą oględziny maszyny.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, wstępnie stwierdzono uszkodzenie goleni śmigłowca, tj. przedniego koła. Kpt. Kloskowska precyzuje, iż zdarzenie miało miejsce w trakcie przeprowadzanego rutynowego lotu szkoleniowego z użyciem noktowizji, a maszyna awaryjnie lądowała około godziny 21:00.
- W Bydgoszczy słychać wybuchy – sprawdzamy sygnał od mieszkańców
Jak podaje RMF24.PL, według nieoficjalnych informacji, do zdarzenia doszło w wyniku tego, iż maszyna miała zahaczyć o linię energetyczną wysokiego napięcia. – Piloci na początku nie mogli tego stwierdzić – dowiadujemy się w brygadzie. Rzecznik 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych precyzuje, iż więcej będzie wiadomo po oględzinach maszyny, jaką przeprowadzą eksperci PKBWL.
Śledztwo mają prowadzić śledczy z pionu wojskowego Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, do których w najbliższych dniach trafi całość materiałów zgromadzonych w sprawie.