Niecodzienne zdarzenie miało miejsce na autostradzie A4. Złodzieje ukradli samochód mieszkańcowi Krakowa. Sprawcy gwałtownie zostali namierzeni przez funkcjonariuszy policji. Teraz odpowiedzą przed wymiarem sprawiedliwości.
W nocy z soboty na niedzielę podczas podróży autostradą A4 w kierunku Brzeska, Volvo mieszkańca Krakowa uległo awarii. W związku z brakiem możliwości ponownego uruchomienia samochodu, mężczyzna zostawił pojazd na pasie awaryjnym, odpowiednio oznaczył usterkę, po czym wezwał lawetę.
Sam udał się pieszo na teren Miejsca Obsługi Podróżnych w Stanisławicach, gdzie oczekiwał na holownika. Po dotarciu pomocy i udaniu się na miejsce wcześniejszego pozostawienia pojazdu okazało się jednak, że… jego samochodu już tam nie ma.
Podjęto działania w celu ustalenia, czy żadna z firm obsługujących autostradę nie odholowała pojazdu. Okazało się, iż nikt nie podejmował takiej interwencji. Wobec tego sprawa została zgłoszona do mundurowych.
Policji udało się ustalić i zatrzymać dwie osoby mające związek ze sprawą. Mieszkańcy powiatu wielickiego – 31-latek oraz 27-latek wskazali miejsce ukrycia samochodu marki Volvo wartości 125 tys. złotych, który miał znajdować się na terenie jednej z miejscowości tego powiatu.
W trakcie czynności kryminalni znaleźli pojazd, który po wykonanych oględzinach wrócił do właściciela. Dalsze czynności w tej sprawie będą kontynuowane.
Zobacz także:
W pociągach pojawią się dodatkowe patrole. Szczególny nadzór także na dworcach