Atak z nożem między blokami na Kunickiego. Matka osłaniała dziecko własnym ciałem, sprawczyni jest na wolności

13 godzin temu
Zdjęcie: Zatrzymana 20-latka za atak z użyciem noża


Atak bez ostrzeżenia, w obecności dziecka

Do zdarzenia doszło wieczorem 9 grudnia, gdy 30-letnia kobieta szła między blokami razem z koleżanką i córką. Jak informuje policja, w pewnym momencie pojawiła się nieznajoma kobieta, która bez słowa zaatakowała ją nożem, raniąc w ramię.

– Sprawczyni była agresywna, po ataku uciekła, a pokrzywdzona trafiła pod opiekę medyków. Na szczęście nie odniosła poważnych obrażeń – przekazał podinsp. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Zupełnie inny obraz wyłania się jednak z relacji poszkodowanej.

Sprawdź, co oferują i czego szukają mieszkańcy Lublina

Sprawdzam

„Osłaniałam dziecko własnym ciałem”

Według informacji przekazanych przez czytelniczkę, atak był znacznie bardziej brutalny i długotrwały. Napastniczka miała kilkukrotnie rzucać się na kobietę z nożem, nie zważając na obecność czteroletniego dziecka.

Poszkodowana próbowała chronić córkę, osłaniając ją własnym ciałem. Dziewczynka doznała jedynie powierzchownych obrażeń – zadrapań – jednak tylko dzięki reakcji matki.

Z relacji wynika, iż sprawczyni miała płytko podciąć kobiecie szyję, wbić nóż w jej rękę na wylot, oraz przeciąć żyłę, powodując masywny krwotok na chodniku.

Mimo ciężkich obrażeń napastniczka nie miała przerwać ataku. Kobieta wraz z dzieckiem próbowała uciec, jednak sprawczyni miała jeszcze złapać czteroletnią dziewczynkę za włosy i zranić ją w twarz. Dopiero interwencja przypadkowego przechodnia miała zapobiec tragedii.

Trzygodzinna operacja i strach o życie

Ranna kobieta trafiła do szpitala, gdzie – według relacji – była operowana przez około trzy godziny. Lekarze mieli walczyć o jej życie. w tej chwili poszkodowana nie może pracować, wymaga długiej rehabilitacji ręki i żyje w ciągłym strachu o bezpieczeństwo swoje i dziecka.

Sprawczyni zatrzymana, ale nie trafiła do aresztu

Policja informuje, iż sprawą zajęli się kryminalni z 3. komisariatu przy wsparciu funkcjonariuszy komendy miejskiej. Podczas przeszukania mieszkania podejrzanej odnaleziono blisko 100 gramów narkotyków. 20-latka została zatrzymana i trafiła do policyjnej celi.

Usłyszała zarzuty uszkodzenia ciała oraz naruszenia nietykalności cielesnej w warunkach czynu chuligańskiego. Pod koniec tygodnia decyzją śledczych została objęta dozorem policyjnym. Za uszkodzenie ciała grozi jej do 2 lat więzienia.

Zobacz również

Nowy park handlowy powstaje przy ul. Wojtasa. Budowa już ruszyła, a inwestor zdradza nam szczegóły projektu

The One na Głębokiej. Deweloper szykuje się do budowy akademika premium obok Orlenu i Uniwersytetu Przyrodniczego

Biedronka otwiera nowy sklep w Lublinie. Otwarcie już w środę, 10 grudnia. Wiemy, co w promocji

Nowy Lidl rośnie przy Turystycznej. Obok powstaje Smark Park Lublin z 12 sklepami

Ofiara boi się o swoje bezpieczeństwo

Największe obawy poszkodowanej – jak relacjonuje czytelniczka – budzi fakt, iż sprawczyni przebywa na wolności. Kobieta ma znać dane osobowe ofiary i próbować odnaleźć ją w mediach społecznościowych.

Poszkodowana zgłaszała policji obawy o swoje bezpieczeństwo. W odpowiedzi miała usłyszeć, iż w razie zagrożenia powinna dzwonić pod numer 112 oraz iż „sprawczyni pomyliła ją z kim innym”.

Pytania bez odpowiedzi

Ta sprawa rodzi szereg pytań, które – zdaniem naszej rozmówczyni – pozostają bez jasnych odpowiedzi:

  • dlaczego po tak brutalnym ataku z użyciem noża nie zastosowano izolacyjnych środków zapobiegawczych,
  • czy bezpieczeństwo ofiary i dziecka zostało realnie zabezpieczone,
  • gdzie leży granica, po której takie zdarzenie traktowane jest jako bezpośrednie zagrożenie życia.

To historia, która wstrząsa i pokazuje, jak cienka bywa granica między tragedią a ocaleniem. I jak wiele pytań pozostaje, gdy ofiara po ciężkim ataku wraca do domu, a strach nie mija wraz z zamknięciem drzwi.

Idź do oryginalnego materiału