Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o atak na siedzibę Platformy Obywatelskiej. Warszawska policja zatrzymała 44-letniego mężczyznę podejrzanego o próbę podpalenia siedziby Platformy Obywatelskiej przy ulicy Wiejskiej.

Fot. Shutterstock
Do zdarzenia doszło w piątek po południu, gdy sprawca próbował rzucić w stronę budynku butelką z łatwopalną cieczą. Na szczęście dzięki szybkiej reakcji świadka nie doszło do pożaru.
Przebieg ataku
Według ustaleń śledczych mężczyzna miał przy sobie butelkę przypominającą koktajl Mołotowa. Próbował ją podpalić i cisnąć w drzwi wejściowe biura, jednak butelka rozbiła się przed budynkiem. Na miejscu pojawiła się policja, która zabezpieczyła teren i nagrania z monitoringu.
Groźby z przeszłości
Jak się okazało, zatrzymany był już wcześniej znany policji. Postawiono mu zarzuty grożenia premierowi, a w internecie zamieszczał obraźliwe komentarze pod adresem polityków. Funkcjonariusze podkreślają, iż jego działania mogą mieć podłoże polityczne. Świadkowie słyszeli, jak krzyczał obelgi w kierunku Platformy Obywatelskiej.
Reakcje i kolejne kroki
Sprawa wywołała falę komentarzy wśród polityków i opinii publicznej. Minister spraw wewnętrznych podkreślił, iż ataki na siedziby partii politycznych stanowią poważne zagrożenie dla demokracji i nie mogą być bagatelizowane. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, a prokuratura przygotowuje dla niego zarzuty usiłowania sprowadzenia niebezpieczeństwa pożaru i gróźb karalnych.
Warszawa pod wrażeniem
Choć nikomu nic się nie stało, atak wywołał niepokój wśród mieszkańców stolicy. Biuro Platformy Obywatelskiej znajduje się w centrum miasta, w pobliżu innych instytucji publicznych, co dodatkowo potęguje powagę incydentu. Policja zapewnia, iż sprawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, a podobne akty agresji będą traktowane z najwyższą surowością.
Źródła: PAP/warszawawpigulce.pl