To były dramatyczne godziny na legnickim SORze. Jeden z pacjentów, który trafił tam na badania rzucił się na pracowników, w sumie zranił dziewięć osób. Mężczyzna był mocno pobudzony, a kontakt z nim niemal niemożliwy. Nie wiedział gdzie jest ani jak się znalazł w szpitalu.
Historia ma swój początek w wezwaniu policjantów do mężczyzny, który znajdował się na drodze. Była godzina 3.30.
– Już w chwili ich przybycia prosił on o pomoc, jednak był skrajnie pobudzony i zdezorientowany – nie potrafił logicznie odpowiadać na pytania, nie wiedział, gdzie się znajduje ani jak tam trafił. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, jednak w momencie jej przyjazdu mężczyzna stał się agresywny. Kopał radiowóz, ignorował polecenia policjantów i odmówił przyjęcia pomocy medycznej – powiedziała nam Jagoda Ekiert, oficer prasowy Legnickiej komendy policji. – Policjanci byli zmuszeni użyć chwytów obezwładniających, a ratownicy przypięli go pasami w karetce pogotowia.
Mężczyzna został przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Odmówił poddania się badaniu na zawartość narkotyków dlatego pobrano mu krew do badań. Przez kilka kolejnych godzin mężczyzna leżał przypięty pasami, kiedy je zdjęto jego agresja wybuchła na nowo.
– Zaatakował ratowników oraz lekarzy, powodując obrażenia u kilku osób i niszcząc część sprzętu medycznego. Do jego obezwładnienia konieczna była interwencja kilkunastu osób w tym ratowników, lekarzy, pielęgniarek i pracowników ochrony – dodaje policjantka. – Ostatecznie udało się go ponownie zabezpieczyć.
Na miejscu policjanci ustalają szczegóły całego zajścia.