Jest 27 czerwca 2020 roku, dzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. Przed squotem anarchistów, przy Wilczej 30 w Warszawie, parkuje ciężarówka organizacji pro-life. Auto jest oklejone agresywnymi hasłami anty LGBT, porównującymi homoseksualizm do pedofilii. Pojazd przez głośniki nadaje, słyszane na całej ulicy, obraźliwe hasła. Kierowca czeka na reakcję użytkowników squotu.
Van został wyposażony w szereg kamer, obejmujących kąty dookoła pojazdu. Ze squotu przy Wilczej wychodzi kilkanaście osób. Kabinę ciężarówki pro-life opuszcza jej kierowca i jego kolega. Kolega osłania ciężarówkę od frontu, kierowca z prawej strony.
Nie wiadomo czemu kierowca zostaje sam. Przed kamerami wdaje się w sprzeczkę z działaczami LGBT. Sprzeczka z wyraźnie silniejszym kierowcą, w miarę podchodzenia kolejnych osób, przeradza się w próbę jego pobicia.
W czasie gdy jest przytrzymywany przez przebywającą dziś w areszcie Margot, kierowca ciężarówki odwraca się w stronę kamery i na nią patrzy. Wszystko się nagrało. Tego samego dnia pomimo ciszy wyborczej TVP-Info wypuszcza na temat zajścia szereg materiałów. Relacja TVP wpisuje się w rządową kampanię wymierzoną w środowisko LGBT.
W pewnym sensie Margot i jej znajomi, prawdopodobnie wbrew swojej woli, odegrali rolę w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy.
W momencie gdy sytuacja zaczyna wyglądać na nieciekawą, interweniuje trzecia osoba.
Sęk w tym, iż ta trzecia osoba kręci się wokół miejsca zdarzenia przynajmniej od 10 minut.
Ciekawe, prawda? Oczywiście może to być po prostu kierowca, który utknął w korku za pojazdem pro-life.
Pomimo gotowych materiałów z chuligańskiego ataku, tego dnia dominującym tematem pozwalającym wypełnić ciszę wyborczą, okazuje się areszt dla kierowcy autobusu w Warszawie, który doprowadził do wypadku pod wpływem narkotyków.
Nie w pełni wykorzystany temat zajścia na Wilczej wraca przed drugą turą wyborów. Doskonale wpisuje się w zapotrzebowanie TVP. LGBT jest tu tematem dyżurnym.
Chuligański wybryk z Wilczej trafia do głównego wydania Wiadomości czwartego dnia po pierwszej turze wyborów.
Sprawę pobicia zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Prokurator zwraca się do sądu z wnioskiem o areszt dla Margot. Jak informuje prokuratura – podejrzany Michał Sz. – okazując rażące lekceważenie porządku prawnego – dopuścił się gwałtownego zamachu na działacza fundacji poprzez jego wyszarpnięcie z samochodu, a następnie pobicie w miejscu publicznym.
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro grzmi – Chuligańska napaść w biały dzień, w centrum Warszawy, wyrzucenie z samochodu, a następnie pobicie bezbronnego człowieka jest aktem bandytyzmu. Nie da się tego usprawiedliwić. choćby najwyższa temperatura sporów politycznych nie tłumaczy kryminalnych wybryków i przedstawicieli opozycji. Przekroczono granice, które wydawały się nieprzekraczalne. Wydawało się, iż wszystkie siły polityczne były zgodne, iż nie ma miejsca dla fizycznej przemocy w debacie publicznej. Jednak tę granicę opozycja przekroczyła broniąc bandyty działającego pod flagami LGBT.
Z kolei wiceminister MSWiA i sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych Maciej Wąsik mówi – Przynależność do żadnej mniejszości czy większości nie może chronić przed odpowiedzialnością karną. Żadna przynależność do żadnej grupy nie może usprawiedliwiać agresji, legitymizować hejtu. Nie może być immunitetu na społeczność LGBT. Pewne osoby które skrywały się za tęczowymi sztandarami oczekiwały immunitetu. Równość widzimy inaczej: to równość wobec prawa niezależnie od poglądów i przekonań.
Ciąg dalszy rozegrał się niedawno. Aresztowanie Margot w czasie manifestacji jej obrońców zakończyło się zamieszkami i zatrzymaniem kolejnych 48 osób. Zostało skrytykowane przez wysokich urzędników Unii Europejskiej.
Co zwraca uwagę? To, iż zostało to dobrze zorganizowane. Poza kamerami na pojeździe, miało to miejsce w ciszy wyborczej, dzień przed wyborami prezydenckimi. Na zdjęciach widzimy też nie tylko kierowcę, ale jego kolegę, który został w ciężarówce i trzecią osobę, która interweniowała, gdy sytuacja zaczęła wyglądać nieciekawie, odpychając Margot i jej kolegów.
*Czemu PIS zajęło się tematem LGBT? Z przeprowadzonych w 2019 przez IPSOS badań wynikało, iż 82% elektoratu PIS uważało LGBT za groźną ideologię przed którą należy bronić Polski. Wśród wszystkich Polaków podobnie myślało 42% osób. Według badań pracowni Estymator z czerwca 2020 roku, 48% Polaków jest przeciwna legalizacji związków partnerskich tej samej płci a 79% jest przeciw adopcji dzieci przez związki jednopłciowe. Po porażce organizacji wyborów majowych, w czerwcu 2020 roku zaczęła się twarda walka o elektorat. PIS ma doświadczenie w budowaniu elektoratu wokół niechęci do określonych grup. Z powyższych powodów LGBT stało się jednym z głównych wątków kampanii wyborczej Andrzeja Dudy.