Po trzech latach od ujawnienia nielegalnego składowiska chemikaliów w Skarbimierzu-Osiedle, organy ścigania zatrzymały i tymczasowo aresztowały Jacka B. Mężczyzna zdaniem prokuratury kierował grupą przestępczą, która bezpośrednio jest związana z nielegalnymi składowiskami w aż 19 lokalizacjach na terenie Polski. Niestety, pomimo upływu czasu niebezpieczne chemikalia wciąż zalegają na działce w Skarbimierzu-Osiedle.
Przypomnijmy, iż nielegalne składowisko odpadów ujawniono 15 maja 2020 roku, po tym, jak do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wpłynęła anonimowa informacja. Władze gminy Skarbimierz nie widziały wcześniej niczego niepokojącego pomimo, iż działka na której składowano tysiące beczek z nieznaną substancją, znajduje się zaledwie kilkaset metrów od budynku Urzędu Gminy Skarbimierz. Kilka dni później wójt Andrzej Pulit wydał oświadczenie, z którego wynikało, iż wie kto składował odpady i kto powinien ponieść koszt ich utylizacji, jednak nic z tych rzeczy nie było prawdą.
Co ciekawe, w dniu ujawnienia składowiska doliczono się 2470 sztuk zbiorników DPPL o poj. 1000 litrów każdy, natomiast niemal rok później, kiedy podczas kontroli stwierdzono rozszczelnienie zbiorników i wycieki chemikaliów, na tym terenie było już tylko 1434 pojemniki tego typu. Niestety, do chwili obecnej nie ma jasnych informacji co się stało z brakującymi zbiornikami: czy i kiedy nastąpiła pomyłka w liczeniu, czy ktoś je wywiózł, czy jeszcze jakieś inne okoliczności spowodowały rozbieżności.
Wiadomo natomiast, iż beczki z chemikaliami wciąż zalegają w Skarbimierzu-Osiedle. Co ciekawe, niemal w tym samym czasie ujawniono również nielegalne składowisko chemikaliów w Brzęczkowicach w gminie Niemodlin, jednak tamtejsze władze gminy usuwały zagrożenie od października 2020 roku i dzięki finansowemu wsparciu z NFOŚiGW, zarządu województwa oraz powiatu, udało się wywieźć i zutylizować wszystkie odpady.
11 września br., główny podejrzany zgłosił się do prokuratury, a następnie został zatrzymany w związku z jego poszukiwaniami i wydanym listem gończym. Jeszcze w tym samym dniu przeprowadzono czynności procesowe z udziałem Jacka B., któremu ogłoszono 32 zarzuty popełnienia przestępstw kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, składowania odpadów niebezpiecznych i sprowadzenia w związku z tym bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz dla środowiska, oszustwa i przywłaszczenia mienia.
- „Ustalenia śledztwa pozwalają na stwierdzenie, iż celem grupy było popełnianie przestępstw przeciwko mieniu, bezpieczeństwu powszechnemu oraz ochronie środowiska, a sama grupa funkcjonowała na wzór przedsiębiorstwa zarobkowego. Aktualnie w sprawie ogólnie występuje 68 osób podejrzanych, a Jackowie B. przypisano kierowanie grupą wobec 60 jej członków (…) Przestępczy mechanizm nielegalnego gospodarowania odpadami niebezpiecznymi przez grupę, kierowaną przez Jacka B. polegał na: – pozyskaniu źródła pochodzenia odpadów niebezpiecznych od bezpośrednich ich wytwórców, które pierwotnie były magazynowane przez podmioty dysponujące w tym zakresie stosownymi zezwoleniami; – organizowaniu miejsc porzucenia odpadów niebezpiecznych; – zapewnieniu logistyki transportowej, którą organizowały przede wszystkim firmy należące do pozostałych podejrzanych. Koordynowanie wszystkich przedsięwzięć zapewniał Jacek B., natomiast hierarchiczna struktura grupy, zorganizowana na wzór przedsiębiorstwa powodowała, iż znajomość poszczególnych członków grupy była ograniczona do osób bezpośrednio ze sobą współpracujących, co miało na celu ukrycie przede wszystkim bezpośredniego kierownictwa grupy przed niżej postawionymi w hierarchii członkami grupy” – informuje prok. Agnieszka Wichary, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Dodajmy, iż Jacek B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do złożenia wyjaśnień. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt.