O co chodzi: W piątek wieczorem przedstawiciele rządu poinformowali, iż obywatel Rosji, który miał przygotowywać akty dywersji m.in. przeciwko Polsce, został deportowany. "Rosjanin podejrzany o koordynowanie aktów dywersji skierowanych przeciwko Polsce, USA i innym sojusznikom, ukrywający się w Bośni i Hercegowinie, został deportowany do Polski i aresztowany decyzją sądu. Świetna robota ABW i prokuratury" - przekazał Donald Tusk. Prokuratura przedstawiła mu zarzut "koordynowania aktów sabotażu na terenie Polski i innych krajów, polegających na podpalaniu obiektów i wysyłaniu przesyłek kurierskich z materiałami zapalającymi".
REKLAMA
Nieoficjalne ustalenia: TVP Info podało, iż w sprawie chodzi o Rosjanina, który odgrywał "ważną rolę w operacji wysyłania firmami kurierskimi paczek z urządzeniami wybuchowymi lub zapalającymi". Miał on nadawać z Warszawy "paczki testowe" do Stanów Zjednoczonych i Kanady, a także nadzorować działania innego sabotażysty. "Rosjanin był od wielu miesięcy poszukiwany listem gończym oraz tzw. czerwoną notą Interpolu. Został zatrzymany w Bośni i Hercegowinie pod koniec ubiegłego roku. W czwartek 13 lutego przekazano go Polsce" - czytamy.
Zobacz wideo Trump zapowiedział spotkanie z Putinem. Czy Ukraina zostanie rzucona na pastwę Rosji?
Prokuratura prowadzi śledztwo: Dotyczy ono "brania udziału na terenie Polski i innych państw w działalności obcego wywiadu poprzez dokonywanie aktów sabotażu polegających na uszkadzaniu obiektów przemysłowych oraz infrastruktury krytycznej w postaci lotnisk, samolotów i pojazdów oraz inicjowaniu pożarów dzięki paczek kurierskich z samozapłonem". W toku postępowania zatrzymano, przedstawiono zarzuty, a następnie tymczasowo aresztowano cztery osoby, które były zaangażowane w działalność ujawnionej grupy sabotażowo-dywersyjnej o charakterze międzynarodowym.
Seria wybuchów: W połowie stycznia Tusk poinformował, iż Rosja planowała akty terroru, a zagrożenie dotyczyło także Polski. Akty polegały na podkładaniu materiałów wybuchowych w paczkach przewożonych drogą lotniczą. Latem 2024 roku na lotniskach i w magazynach w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Polsce zaczęły wybuchać paczki. Sprawa z Polski dotyczy pożaru w bazie firmy transportowej w Jabłonowie pod Warszawą. Dzień wcześniej na lotnisku w niemieckim Lipsku zapalił się kontener z przesyłkami, który miał się znaleźć w ładowni samolotu cargo firmy kurierskiej. Dwa dni po pożarze w Lipsku i dzień po pożarze w Jabłonowie w bazie innej firmy transportowej w Birmingham wybuchł następny pożar. Funkcjonariusze brytyjskich służb są przekonani, iż to zaplanowany akt terroru ze strony Rosji.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Donald Tusk: Rosjanin podejrzany o koordynowanie aktów dywersji został deportowany do Polski".Źródła: TVP Info, IAR, Jacek Dobrzyński (X)