W niedzielne popołudnie, 6 lipca 2025 roku, na Jeziorze Batorowskim między Zatoką Elbląską a Zalewem Wiślanym doszło do dramatycznej sytuacji, która na szczęście zakończyła się szczęśliwie. Około godziny 15:00 70-letni mieszkaniec Elbląga wypłynął na jezioro na desce typu SUP. Niestety, nagłe pogorszenie warunków atmosferycznych — silny wiatr i niesprzyjające prądy — sprawiły, iż mężczyzna nie był w stanie wrócić na brzeg.
Zanim jego telefon się rozładował, zdołał wysłać informację o potrzebie pomocy. Zgłoszenie wpłynęło do służb około godziny 19:00, inicjując zakrojoną na szeroką skalę akcję ratunkową.
W działania zaangażowano kilkudziesięciu funkcjonariuszy, w tym policjantów, strażaków, ratowników SAR z Tolkmicka, WOPR oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej. Wykorzystano łodzie patrolowe, drony oraz pojazdy terenowe, przeszukując tereny wodne i przybrzeżne.
Przed godziną 21:00 mężczyzna został odnaleziony przez policjantów i strażaków w trzcinowisku nad Jeziorem Batorowskim. Na szczęście był cały i zdrowy, nie wymagał pomocy medycznej.
Policja wystosowała apel do wszystkich miłośników sportów wodnych: „Nawet niewielki błąd na wodzie może mieć tragiczne skutki. Woda to żywioł, który nie wybacza błędów. Pamiętajcie o rozsądku, kamizelkach asekuracyjnych i sprawnym telefonie podczas każdego wyjścia na wodę.”
To zdarzenie pokazuje, jak ważne jest odpowiedzialne zachowanie nad wodą, szczególnie podczas wakacyjnych aktywności. Dzięki szybkiej reakcji służb udało się uniknąć tragedii, ale nie zawsze los bywa tak łaskawy.