93 lewe przeglądy. Diagności z Gorzowa usłyszeli wyrok

7 godzin temu
Nie badali, nie oglądali – a wpisywali przegląd


Remigiusz J. i Krzysztof N. pracowali jako diagności na jednej z gorzowskich stacji kontroli pojazdów. W 2023 roku wielokrotnie potwierdzali w dokumentach i systemie CEPiK, iż samochody przeszły okresowe badania techniczne – mimo iż w rzeczywistości ich nie widzieli, nie dotykali i nie sprawdzali.


Za łapówki wpisywali w dowodach rejestracyjnych pieczątkę i pozytywny wynik przeglądu, a potem uzupełniali dane w systemie CEPiK. Nie badali świateł, układu hamulcowego ani zawieszenia. Nie sprawdzali stanu opon. Nic.


Prokuratura: 93 pojazdy dopuszczone bez podstawy


Postępowanie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Gorzowie. Ustalono, iż działania mężczyzn miały charakter systematyczny – i obejmowały dokładnie 93 pojazdy.


– W wyniku postępowania ustalono, iż oskarżeni wielokrotnie, zarówno poprzez wpis w dowodach rejestracyjnych, jak i odnotowanie faktu przeprowadzenia badania diagnostycznego w systemie CEPiK, potwierdzali wykonanie okresowego badania technicznego pojazdów, mimo iż w rzeczywistości takich badań nie przeprowadzili – mówi prokurator Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.


Dodała, iż wystawiane przez nich zaświadczenia umożliwiały właścicielom tych pojazdów korzystanie z nich bez rzeczywistej weryfikacji ich stanu technicznego, co mogło mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa na drogach.


Wyrok: kara więzienia, grzywna i zakaz wykonywania zawodu


21 maja sąd w Gorzowie uznał obu diagnostów za winnych. Obaj przyznali się do zarzutów i skorzystali z prawa do dobrowolnego poddania się karze.


Wyrok to:


1 rok więzienia w zawieszeniu na 1 rok
kara grzywny – 90 stawek dziennych po 100 zł każda, czyli 9000 zł
zakaz wykonywania zawodu diagnosty przez 1 rok


To jeszcze nie koniec. Kto im płacił?


Oprócz postępowania wobec samych diagnostów, toczy się śledztwo dotyczące wręczania łapówek. Chodzi o właścicieli i użytkowników pojazdów, którzy mieli zapłacić za to, by przegląd został wpisany bez faktycznego badania.


Śledczy sprawdzają:


kto wręczał pieniądze
ile wynosiły „stawki”
czy ktoś pośredniczył w tym procederze


Postępowanie ma wykazać, czy do odpowiedzialności zostaną pociągnięte również osoby korzystające z tej nielegalnej praktyki.


Gorzowianie jeździli autami bez kontroli


Sprawa budzi szczególne emocje, bo dotyczy nie tylko przestępstwa korupcyjnego, ale także realnego zagrożenia dla życia i zdrowia. Samochody, które nie przeszły rzetelnego przeglądu, mogły mieć poważne usterki i stwarzać zagrożenie na drodze – dla kierowców, pasażerów i innych uczestników ruchu.
Idź do oryginalnego materiału