8-letni Kamilek zmarł w męczarniach. Prokuratura zamyka śledztwo, jest protest

news.5v.pl 5 godzin temu

Fundacja „To ja – dziecko”, powstała po tragicznej śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy, który został brutalnie skatowany przez ojczyma, zapowiada odwołanie od decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa.

Jak poinformowała w czwartek Prokuratura Krajowa, decyzja Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, umarzająca śledztwo w sprawie domniemanego zaniedbania obowiązków przez pracowników instytucji publicznych w rodzinie Kamila M., zostanie ponownie przeanalizowana przez Departament Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej.

Będzie wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy

Fundacja „To ja – dziecko” zapowiada złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy i dokładną analizę wszystkich zebranych dowodów.

– o ile nie będzie wyraźnej i zaznaczonej odpowiedzialności w Polsce za tego rodzaju przewinienia, instytucje będą czuły się bezkarne i nie będą wykonywały w pełni swoich obowiązków – mówił Piotr Kucharczyk, szef fundacji.

Zażalenie fundacji, zgodnie z przepisami, trafi do sądu w Częstochowie, który był stroną postępowania. Fundacja domaga się, aby wniosek został rozpatrzony przez inną jednostkę.

Rzeczniczka praw dziecka również zadeklarowała wsparcie w tej sprawie, podkreślając, iż sygnały o przemocy były oczywiste. – Chodził do szkoły z podbitym okiem, miał złamaną rękę. Wielokrotnie uciekał z domu. 7-letnie dziecko było znajdowane na ulicy w krótkich spodenkach w listopadzie, prosiło o pomoc – przypomniała Monika Horna-Cieślak.

Skatowany wrzątkiem, kładziony na rozgrzanym piecu

8-letni Kamil zmarł w maju 2023 roku, po 35 dniach walki o życie.

Ojczym dziecka miał polewać go wrzątkiem oraz kłaść na rozgrzanym piecu węglowym, powodując rozległe oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn. Przez wiele lat chłopiec był bity i maltretowany. Ojczym został oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, znęcanie się nad pozostałymi dziećmi oraz molestowanie seksualne kilkuletniej dziewczynki.

27-letni ojczym oraz 35-letnia matka chłopca przebywają w areszcie i czekają na proces. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Sąd w Gdańsku podjął decyzję ws. oprawców Kamilka. Chodzi o głośny dramat z Częstochowy
Czytaj też:
Znęcali się nad siedmiolatkiem, nagranie trafiło do sieci. Dziecko wróciło pod ich opiekę

Idź do oryginalnego materiału