Jak się okazało, mężczyzna jechał z synem, który siedział w foteliku na tylnym siedzeniu i jadł lizaka. W pewnym momencie chłopiec zakrztusił się. Mężczyzna zatrzymał się w pobliżu zawierciańskiej jednostki Policji. Początkowo sam próbował pomóc dziecku. Po chwili ruszył z maluchem do policjantów po pomoc.Interwencja stróżów prawa była natychmiastowa. Zareagował zastępca naczelnika wydziału kryminalnego podkomisarz Mateusz Mikoda oraz zastępca dyżurnego młodszy aspirant Grzegorz Micuła. Chłopiec opadał z sił. Dzięki pomocy policjantów odzyskał oddech i gwałtownie doszedł do siebie. Oczywiście policjanci wezwali na miejsce załogę karetki pogotowia, która po przebadaniu 6-latka, nie stwierdziła potrzeby hospitalizacji. (red) KPP Zawiercie