Ponad dziesięć godzin trwały poszukiwania 53-letniej obywatelki Ukrainy, która zgłosiła policji fikcyjne porwanie. Kobieta zadzwoniła na numer alarmowy, twierdząc, iż została uprowadzona i nie wie, gdzie jest przetrzymywana.
Do akcji zaangażowano znaczne siły i środki oraz specjalistyczny sprzęt. Funkcjonariusze z Gliwic, obawiając się o życie i zdrowie kobiety, prowadzili intensywne poszukiwania przez ponad 10 godzin, ostatecznie trop doprowadził ich do jednego z domków jednorodzinnych. Tam odnaleźli zaginioną… całą i zdrową.
Jak się okazało, 53-latka wszystko zmyśliła. Oświadczyła policjantom, iż był to jedynie „żart”, a do nieodpowiedzialnego zachowania przyczynić się miał wcześniej spożyty alkohol.
Policjanci podkreślają, iż w tym czasie mogli być potrzebni w miejscach, gdzie rzeczywiście zagrożone było czyjeś życie lub zdrowie. Wobec kobiety zastosowano tryb przyspieszony, a sprawa trafiła już do sądu, który zdecyduje o jej dalszym losie.