48-letni Czech zginął na stoku w Szczyrku. Wypadł z trasy, bo za gwałtownie zjeżdżał

4 tygodni temu
Na umiarkowanie trudnej trasie, przy dobrych warunkach na stoku, tuż po południu w czwartek zginął 48-letni narciarz. - Policjanci i prokurator stwierdzili, iż prawdopodobną przyczyną zdarzenia była nadmierna prędkość i nieopanowanie nart oraz techniki jazdy przez osobę poszkodowaną - przekazał ratownik dyżurny GOPR Beskidy.
Idź do oryginalnego materiału