
40-latek myślał, iż zdoła umknąć policjantom wpierw samochodem, później pieszo, ale się przeliczył. Całe szczęście, iż w wyniku próby ucieczki „ucierpiał’ jedynie… płot jednej z posesji.
Chodzi o zdarzenia z minionej środy, 16 kwietnia. A było tak…
Najpierw dyżurny z Komendy Miejskiej Policji w Płocku został zaalarmowany, iż w Nowych Proboszczewicach (pow. płocki) kierujący fiatem może być nietrzeźwy. Poinformowali o tym, jak opisują w policyjnej komendzie, „czujni obywatele”.
Do akcji, na skutek skierowania przez dyżurnego w odpowiednie miejsce, ruszyli policjanci z posterunku w Starej Białej. Ci namierzyli fiata, włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi dawali znać kierującemu, aby się zatrzymał. Ten ewidentnie wolał zachować dystans od policjantów, wchodząc jednak z nimi w interakcję przez otwartą szybę w aucie…
– Mężczyzna wykrzyczał „do widzenia” i machając policjantom kontynuował ucieczkę. Po chwili uderzył w ogrodzenie jednej z posesji i dalej uciekał pieszo, wyrzucając po drodze torebkę. Jak się później okazało, były w niej narkotyki – przekazała KMP w Płocku.
Dodano, iż pościg pieszy trwał krótko. Mężczyznę zatrzymano i sprawdzono, czy faktycznie wcześniej spożywał alkohol, co też gwałtownie potwierdzenie… – Badanie wykazało ponad 1,5 promila w organizmie 40-latka. Na domiar złego mieszkaniec powiatu płockiego posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. 40-latek musi się liczyć również z konsekwencjami za spowodowanie kolizji drogowej i za posiadanie środków odurzających, które zostały przekazane do dalszej ekspertyzy – wskazano w informacji po zdarzeniu.
W miniony czwartek mężczyzna usłyszał zarzuty. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, także w związku z brakiem zatrzymania do kontroli drogowej, 40-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
Foto: KMP w Płocku