20 lat był klientem banku. Odcięli mu dostęp do konta przez jedną ankietę

3 godzin temu
Wystarczyło jedno niewypełnione pole, by wieloletni klient stracił dostęp do własnych pieniędzy. Bank zablokował mu konto bez ostrzeżenia, choć nie było żadnych długów ani podejrzanych przelewów. Poszło o formalność, którą wiele osób pomija lub odkłada na później.
Pan Marek to klient Citi Handlowy od ponad 20 lat. Ostatnio spotkała go jednak bardzo nieprzyjemna i niecodzienna sytuacja. Nagle stracił dostęp do konta oraz korespondencji prowadzonej z bankiem. Wszystko dlatego, iż nie wypełnił ankiety o źródłach dochodu i planach finansowych. Całą sprawę opisał portal bankier.pl.

REKLAMA







Zobacz wideo jeżeli staramy się o kredyt, to czy bank patrzy, czy korzystamy z płatności odroczonych? "To stosunkowo nowy temat"



Dlaczego bank pyta o pochodzenie środków? Nie robi tego dla siebie
Kiedyś bank prosił wyłącznie o podstawowe informacje, takie jak dane adresowe. W ostatnich latach sporo się jednak zmieniło. W życie weszły nowe regulacje, które wymagają lepszego poznania klienta. Chodzi o przepisy dotyczące przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (AML/CFT). Można powiedzieć, iż pan Marek nieświadomie padł ich ofiarą. Mężczyzna podkreśla, iż Citi Handlowy posiada wieloletnią historię jego rachunku. Dzięki temu dobrze wie, iż nie ma mowy o długach ani podejrzanych transakcjach. Mimo to postanowił zablokować mu konto. Dlaczego?


Ta ankieta wisiała ze trzy miesiące, a w tej chwili Citibank ograniczył już dostęp do konta dla klientów, którzy jej nie wypełnili. W chwili obecnej nie mogę dysponować własnymi środkami zgromadzonymi na rachunkach, co może spowodować konsekwencje związane z niewywiązywaniem się przeze mnie z zobowiązań. Citibank doskonale wie, czy środki pochodzą z umowy o pracę, czy z emerytury. Mam nadzieję, iż KNF i UOKiK przyjrzą się stosowanym praktykom
- napisał mężczyzna w liście do redakcji bankier.pl. Chociaż cała sytuacja wydaje się zaskakująca, wręcz bulwersująca, bank wcale nie postąpił niewłaściwie. Musi wiedzieć, skąd pochodzą pieniądze, żeby upewnić się, iż nie są one wynikiem działalności przestępczej. choćby jeżeli jesteś uczciwym klientem, ma obowiązek formalnie to sprawdzić.





Citi HandlowyFot. Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl


Czy bank ma prawo pytać, skąd mam pieniądze? Przepisy mówią jasno
w tej chwili prawo nakłada na instytucje obowiązek tzw. poznania swojego klienta (KYC - Know Your Customer). To oznacza, iż muszą wiedzieć, kim jesteś, jakie masz źródła dochodu i co planujesz finansowo (np. większe przelewy, inwestycje). Na podstawie tych danych przypisują ci określony poziom ryzyka. jeżeli nie wypełnisz ankiety, bank może uznać, iż nie zna cię wystarczająco dobrze, by świadczyć usługi. Brak odpowiedzi jest traktowany jako potencjalne ryzyko, co kończy się choćby blokadą konta. - Przesłana ankieta służy określeniu poprawnego poziomu ryzyka AML. Proces jest wymagany przepisami Ustawy AML art. 33 (dot. obowiązku stosowania wobec klientów banku środków bezpieczeństwa finansowego z uwzględnieniem czynników dotyczących m.in. przeznaczenia rachunku oraz celu i charakteru stosunków gospodarczych) - wyjaśniła rzeczniczka prasowa Citi Handlowego Marta Wałdoch. Niestety, jak pokazuje przykład pana Marka, sporo klientów dowiaduje się o tych przepisach oraz konsekwencjach ich nieprzestrzegania dopiero w momencie, gdy bankowość elektroniczna przestaje działać.

Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału