Treść wiadomości, które trafiły na skrzynki e-mailowe bielskich jednostek Policji, wskazywała na to, iż detonacja ładunków wybuchowych nastąpi 12, 16 i 17 kwietnia. Nadawca twierdził, iż bomby zostały podłożone w jednej z bielskich szkół podstawowych. Na miejsce skierowano służby ratunkowe. Zanim policyjni pirotechnicy przystąpili do sprawdzania budynku, z pomieszczeń szkoły ewakuowano wszystkie osoby. Na szczęście alarmy okazały się fałszywe.
Policjanci z wydziału kryminalnego bielskiej komendy podjęli czynności zmierzające do ustalenia sprawcy fałszywych zgłoszeń. Ich praca, głównie ta operacyjna, przyniosła szybkie rezultaty. Nadawcą wiadomości okazał się 16-latek ze Szczecina. Stróże prawa wyruszyli na Pomorze Zachodnie, do mieszkania nastolatka. Młody „żartowniś” nie krył zaskoczenia, kiedy policjanci złożyli mu wizytę. Przyznał, iż to on wysyłał wiadomości z fałszywymi alarmami. W jego miejscu zamieszkania kryminalni zabezpieczyli sprzęt informatyczny. Okazało się, iż 16-latek w ciągu kilku miesięcy wysłał na skrzynki e-mailowe instytucji publicznych i kultury co najmniej 21 wiadomości o podłożeniu ładunków wybuchowych. O jego losie zdecyduje sąd dla nieletnich.
Sprawa jest rozwojowa i nie wyklucza się kolejnych zatrzymań.
Policjanci przypominają, iż tego typu „żarty” są kosztownym i poważnym przestępstwem. Osoba, która postępuje w tak nieodpowiedzialny sposób powinna liczyć się zarówno z karą finansową, którą może zostać obciążona w związku z bezpodstawnym zaangażowaniem wielu służb, ale też karą choćby 8 lat więzienia.
(KWP w Katowicach / mw)