15-letni Dominik utonął w jeziorze Ośno pod Wolsztynem w środku nocy. Jak udało się ustalić śledczym, nastolatek był poddawany próbie na obozie harcerskim. W umundurowaniu, butach i bez bojki pływackiej wskoczył do jeziora, z którego już nie wypłynął. Według wstępnych ustaleń, osoby, które powinny go asekurować, ratownik i opiekun, stali na brzegu. Dwie osoby już usłyszały zarzuty w tej sprawie.