Rewolucja technologiczna dotarła również do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który wprowadził nowe, kontrowersyjne metody kontroli wykorzystujące możliwości mediów społecznościowych do śledzenia obywateli przebywających na zwolnieniach lekarskich. Pracownicy ZUS-u rozpoczęli systematyczne przeprowadzanie tak zwanych cichych kontroli, które realizowane są bez wiedzy i zgody kontrolowanych osób, jednocześnie pozostając w pełni zgodne z obowiązującym prawem, co budzi rosnące obawy o prywatność i granice inwigilacji państwowej.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowa strategia kontrolna polega na wykorzystywaniu dostępnych publicznie informacji zamieszczanych przez użytkowników w serwisach społecznościowych, co oznacza, iż każde zdjęcie, film czy komentarz może stać się dowodem w postępowaniu administracyjnym. Pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych systematycznie przeglądają profile osób przebywających na zwolnieniach lekarskich, analizując ich aktywność online w poszukiwaniu dowodów na niewłaściwe wykorzystywanie świadczeń chorobowych. Ten sposób działania reprezentuje fundamentalną zmianę w podejściu do kontroli społecznej, gdzie tradycyjne metody weryfikacji zostały zastąpione przez nowoczesne narzędzia cyfrowego nadzoru.
Kontrolerzy ZUS-u zostali wyposażeni w narzędzia pozwalające na szczegółową analizę treści publikowanych w mediach społecznościowych, gdzie każdy element aktywności online może zostać wykorzystany jako dowód procesowy. Zdjęcia z wakacyjnych wyjazdów, filmiki z imprez rodzinnych, relacje z aktywności sportowych, a choćby komentarze pod postami znajomych są systematycznie analizowane pod kątem zgodności z orzeczoną niezdolnością do pracy. Taka dokładność kontroli oznacza, iż osoby przebywające na zwolnieniach lekarskich muszą być świadome, iż każda ich aktywność w przestrzeni cyfrowej może być poddana scrutini przez urzędników państwowych.
Szczególnie problematyczne stają się zdjęcia publikowane podczas pobytu na zwolnieniu chorobowym, które mogą zostać zinterpretowane jako dowód na symulowanie choroby lub niewłaściwe wykorzystywanie czasu przeznaczonego na leczenie. Kontrolerzy zwracają uwagę na wszelkie oznaki aktywności fizycznej, uczestnictwa w wydarzeniach społecznych, podróżowanie czy wykonywanie czynności, które mogłyby wskazywać na zdolność do wykonywania obowiązków zawodowych. choćby pozornie niewinne zdjęcie z rodzinnego spaceru może zostać wykorzystane jako dowód na to, iż osoba przebywająca na zwolnieniu jest w stanie funkcjonować normalnie i mogłaby wrócić do pracy.
System ten wykorzystuje również zaawansowane algorytmy analizy danych, które pozwalają na korelację różnych źródeł informacji i tworzenie kompleksowego obrazu aktywności kontrolowanej osoby. Urzędnicy mają dostęp do narzędzi pozwalających na śledzenie geolokalizacji na podstawie zdjęć, analizę częstotliwości publikowania treści, a choćby ocenę emocjonalnego stanu na podstawie treści komentarzy i reakcji na posty innych użytkowników. Ta technologiczna sofistication oznacza, iż tradycyjne metody unikania kontroli stały się nieskuteczne w erze cyfrowego nadzoru.
Prawne podstawy tego typu działań opierają się na artykule siedemnastym ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego, który precyzyjnie określa konsekwencje niewłaściwego wykorzystywania zwolnień lekarskich. Zgodnie z tym przepisem, osoba ubezpieczona, która w okresie orzeczonej niezdolności do pracy wykonuje pracę zarobkową lub wykorzystuje zwolnienie niezgodnie z jego przeznaczeniem, automatycznie traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia. Ta regulacja prawna nie przewiduje żadnych wyjątków czy okoliczności łagodzących, co oznacza, iż choćby jednorazowe naruszenie może skutkować utratą wszystkich świadczeń za cały okres chorobowy.
Finansowe konsekwencje wykrycia nieprawidłowości mogą być dramatyczne dla rodzinnych budżetów, szczególnie w przypadku długotrwałych zwolnień chorobowych. ZUS ma prawo domagać się zwrotu wszystkich wypłaconych świadczeń, co w przypadku wielomiesięcznych absencji może oznaczać konieczność zwrotu kilku czy choćby kilkunastu tysięcy złotych. Dodatkowo, osoby przyłapane na niewłaściwym wykorzystywaniu zwolnień mogą zostać obciążone odsetkami za zwłokę oraz kosztami postępowania kontrolnego, co dodatkowo powiększa ostateczną kwotę do zapłaty.
Szczególnie kontrowersyjnym aspektem nowego systemu kontrolnego jest automatyczne informowanie pracodawców o wynikach przeprowadzonych kontroli, co może mieć długotrwałe konsekwencje dla relacji zawodowych i przyszłej kariery zawodowej kontrolowanej osoby. Pracodawcy, którzy otrzymują informację o niewłaściwym wykorzystywaniu zwolnienia przez swojego pracownika, mogą podjąć działania dyscyplinarne, włączając w to wypowiedzenie umowy o pracę z winy pracownika. Taka informacja może również wpłynąć na przyszłe decyzje kadrowe, awanse czy przyznawanie dodatkowych świadczeń pracowniczych.
System cichych kontroli wprowadza również element niepewności i strachu wśród pracowników, którzy muszą być świadomi, iż każda ich aktywność w mediach społecznościowych może być monitorowana i analizowana przez urzędników państwowych. Ta świadomość permanentnego nadzoru może prowadzić do autocenzury i ograniczania naturalnych zachowań społecznych, co ma negatywny wpływ na jakość życia i społeczne relacje osób przebywających na zwolnieniach lekarskich. Dodatkowo, może to prowadzić do sytuacji, w której osoby rzeczywiście chore unikają jakiejkolwiek aktywności społecznej z obawy przed błędną interpretacją ich zachowań przez kontrolerów.
Technologiczne możliwości współczesnych systemów informatycznych pozwalają ZUS-owi na prowadzenie kontroli na niespotykaną dotąd skalę, gdzie każda osoba przebywająca na zwolnieniu chorobowym może zostać poddana automatycznej analizie swojej aktywności online. Systemy sztucznej inteligencji mogą analizować tysiące profili jednocześnie, identyfikując potencjalne nieprawidłowości i flagując przypadki wymagające głębszej analizy przez ludzkich kontrolerów. Ta automatyzacja procesu kontrolnego oznacza, iż prawdopodobieństwo wykrycia niewłaściwego wykorzystywania zwolnień znacznie wzrasta w porównaniu do tradycyjnych metod kontroli.
Nowe metody kontrolne budzą również poważne wątpliwości dotyczące prywatności i granic ingerencji państwa w życie prywatne obywateli. Choć ZUS wykorzystuje jedynie publicznie dostępne informacje, systematyczne monitorowanie aktywności w mediach społecznościowych może być postrzegane jako forma inwigilacji przekraczająca rozsądne granice kontroli administracyjnej. Krytycy wskazują, iż takie działania mogą prowadzić do atmosfery strachu i ograniczania podstawowych swobód obywatelskich, gdzie ludzie muszą kalkulować każdą swoją aktywność pod kątem potencjalnych konsekwencji prawnych.
Praktyczne implikacje nowego systemu kontrolnego oznaczają, iż osoby przebywające na zwolnieniach lekarskich muszą być niezwykle ostrożne w swoich działaniach online, unikając publikowania jakichkolwiek treści, które mogłyby zostać zinterpretowane jako dowód na zdolność do pracy. Dotyczy to nie tylko oczywistych aktywności fizycznych, ale również uczestnictwa w wydarzeniach towarzyskich, wyprawach zakupowych czy choćby zwykłych spacerach, które mogą zostać uznane za niezgodne z celem zwolnienia chorobowego. Ta sytuacja tworzy paradoks, w którym osoby chore mogą być zmuszane do izolacji społecznej z obawy przed konsekwencjami prawnymi.
Rozwój technologii i rosnące możliwości analityczne systemów informatycznych sugerują, iż zakres i intensywność kontroli ZUS-u będą w przyszłości jeszcze większe. Integracja różnych źródeł danych, wykorzystanie sztucznej inteligencji do analizy wzorców zachowań oraz dostęp do coraz większej ilości informacji cyfrowych oznaczają, iż tradycyjne pojęcie prywatności w kontekście świadczeń społecznych może ulec fundamentalnej zmianie. Osoby korzystające ze świadczeń chorobowych muszą być przygotowane na życie w rzeczywistości, gdzie każdy ich ruch może być monitorowany i analizowany przez algorytmy państwowe.
Długoterminowe konsekwencje wprowadzenia systemu cichych kontroli mogą sięgać daleko poza bezpośrednie skutki dla osób przebywających na zwolnieniach chorobowych. System ten może wpłynąć na ogólne zaufanie społeczne do instytucji państwowych, prowadząc do atmosfery nieufności i podejrzliwości w relacjach między obywatelami a administracją publiczną. Dodatkowo, może to prowadzić do sytuacji, w której osoby rzeczywiście potrzebujące pomocy medycznej będą unikały korzystania ze zwolnień chorobowych z obawy przed potencjalnymi kontrolami i ich konsekwencjami.