Wiele rzeczy zaczynamy rozumieć późno, jeszcze
więcej – bardzo późno, a najwięcej – zbyt późno.
O wyborach powszechnych.
W ostatnich latach (R. Kapuściński 1996 r.) odbyły
się wybory w wielu najzupełniej różnych krajach i wykazały statystyczną cechę
wspólną: wyraźna tendencja społeczeństw do dzielenia się na dwa wielkie bloki –
tak zwaną lewicę i prawicę. Tak zwaną, gdyż pojęcia te mało dziś znaczą.
Uderza, iż zwycięzca osiąga tylko
minimalną przewagę liczebną nad pokonanym. Tendencją jest, aby wynik wyborów
oscylował wokół podziału 50:50.
Gdzieś
przeczytałem (gdzie?), iż lewicowość i prawicowość to orientacje wrodzone, iż z
tym człowiek przychodzi na świat i dlatego wśród zamożnych burżujów byli
fanatyczni komuniści, jak też – wśród ubogich proletariuszy skrajni prawicowcy.
Telewizja nie tylko kształtuje nasze gusta i
poglądy, ale i wpływa na wielkie decyzje polityczne.
- W Mogadiszu podniecony tłum ciągnie po ziemi
zmasakrowane ciało żołnierza amerykańskiego. Obraz ten pokazany w telewizji,
wywołuje w USA szok i oburzenie. Widzowie zmuszają Waszyngton do wycofania się
z Somalii.
Nieco statystki (1993 rok).
16
Amerykanów zamordowali terroryści.
57 osób zginęło od pioruna.
31.000 wymordowało się nawzajem w bójkach,
napadach rabunkowych i wojnach gangów.
42.000 zginęło w wypadkach samochodowych.
Jatrofobia – tak nazywa się strach
przed lekarzami (a jarofobia?).
Jak podaje Jan
Garavaglia, autor książki „Jak nie umierać - opowieści patologa sądowego”, w Stanach co roku więcej osób umiera
w szpitalach na skutek błędów lekarskich, niż ginie w wypadkach samochodowych.
Ciekawe, jak wygląda podobna statystyka w Polsce?
Stalin
i jego armia.
W czasie czystek roku 1930 geralissimus zamordował: