Jak informuje portal Novinky.czy, Pavel Narozny to czeski morderca, który został skazany na karę dożywotniego więzienia za zabicie ojca oraz partnerki. Dziennikarzom portalu udało się natomiast dotrzeć do dokumentów, które wskazują na to, iż podczas swojej odsiadki wszedł pewien spór ze strażnikami więziennymi. Co ciekawe, konflikt miał swój finał w sądzie.
REKLAMA
Zobacz wideo Przestępstwa, których boimy się najbardziej
Skazany pozwał strażników więziennych. Mieli nielegalnie przenieść go do innej celi
Spór między skazanym a służbami penitencjarnymi dotyczył Świąt Bożego Narodzenia. Otóż Narozny 21 grudnia 2021 roku został przeniesiony na oddział o zaostrzonym rygorze, gdzie przebywał do 29 grudnia 2021 roku. W tym czasie celę dzielił z wyjątkowo niebezpiecznym człowiekiem - Patrikiem Kónyą. Zdaniem Naroznego w zakładzie było wiele innych, wolnych miejsc, do których mógł trafić. Właśnie dlatego postanowił przeciwstawić się takim działaniom i złożyć pozew przeciwko osobom, które odpowiadały za tę zmianę. Warto zaznaczyć, iż Narozny na czas Świąt Bożego Narodzenia trafił do celi z Kónya, który wcześniej miał zaatakować i brutalnie pobić jednego ze swoich współwięźniów.
Nározný odniósł wrażenie, iż służba więzienna próbuje się go w ten sposób pozbyć, a jej działania zrujnowały mu Święta Bożego Narodzenia
- napisano w pozwie. Skazany pozwał służbę więzienną, twierdząc, iż doszło do tak zwanej bezprawnej zmiany. Tym samym chciał, aby sąd przyznał, iż w tym przypadku doszło do nielegalnej i bezpodstawnej ingerencji strażników. Pozew został podtrzymany przez Sąd Okręgowy w Ołomuńcu.
Więzień wygrał batalię sądową ze służbą więzienną. Oni zrobili to specjalnie?
Obrońcy służby więziennej starali się wykazać, iż Narozny nie żalił się w trakcie na swojego współwięźnia i nie dochodziło do żadnych konfliktów. To jednak nie wystarczyło. Oskarżeni nie byli w stanie udowodnić, iż ich działania były konieczne, dlatego sąd ostatecznie stanął po stronie skazanego. Później sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który także poprał powoda. W jego opinii Narozny był więźniem bezproblemowym, natomiast jego współwięzień wykazywał agresywne zachowania i stwarzał realne zagrożenie dla innych.
W związku z tym, w sytuacji, w której możliwe było zapewnienie wolnej celi dla skazanego Kónya, nie było powodu, dla którego miałby zostać umieszczony w celi razem z Noroznym
- stwierdzono podczas rozprawy.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.