![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27549557/0309fd74e2b265e974c28a92542a4667.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27549557/6a86b114bc6322f82c6d0c8628ee1c0c.jpg)
Sąd nie zakwalifikował czynu jako zabójstwo, ponieważ mężczyzna po otrzymaniu dwóch ciosów nożem wciąż żył i być może mógłby przeżyć, gdyby otrzymał pomoc medyczną. Ze względu na zaawansowany stan rozkładu ciała, biegli nie byli w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy rany nożem były bezpośrednią przyczyną śmierci.
Małgorzata Ż. twierdziła w swoich zeznaniach, że nie miała zamiaru zabić partnera, a jedynie go przestraszyć. Sąd uznał jednak, iż zadając ciosy nożem, musiała być świadoma możliwych tragicznych konsekwencji swojego działania. Ponadto nie wezwała pomocy dla rannego mężczyzny.
W opinii sądu Małgorzata Ż. jest osobą „przebiegłą, zdolną do manipulowania innymi i kreowania fałszywego wizerunku”. Takie zachowanie przejawiała również po śmierci partnera.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Lidia Kurnicka podkreśliła, iż kobieta „przez półtora miesiąca pastwiła się nad zwłokami”. Najpierw zabetonowała je w łazience, a później pocięła ciało i zakopała w ogródku.
Obrońca oskarżonej, mec. Joanna Szpiega-Bzdoń, zapowiedziała apelację od wyroku.
Rozczłonkowała zwłoki męża
Na początku 2024 r. w domu małżeństwa Ż. w Zimnodole pod Olkuszem (woj. małopolskie) znaleziono zwłoki mężczyzny. Prokurator Janusz Kowalski w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wyjaśnił, że zdarzenie miało miejsce 9 stycznia ubiegłego roku, a ciało odkryto 22 lutego.
W tym okresie Małgorzata Ż. nie wzbudzała żadnych podejrzeń wśród swojego otoczenia. Regularnie spotykała się z rodziną i znajomymi, załatwiała sprawy w urzędach oraz zamawiała materiały budowlane potrzebne do ukrycia ciała. Ze względu na problemy zdrowotne Grzegorza Ż., takie jak cukrzyca i nadwaga, nikt nie podejrzewał niczego złego. Policję zawiadomił jeden z sąsiadów, który zauważył świeżo przekopaną ziemię na posesji.
Śledztwo wykazało, iż kobieta najpierw zabetonowała ciało w łazience, a następnie, po pewnym czasie, rozczłonkowała je i zakopała w ogródku. Część zwłok znajdowała się również w różnych miejscach w domu.