Jak podkreśla prezes stowarzyszenia, Sebastian Gatner, to nie tylko problem materialny, ale przede wszystkim brak szacunku dla miejsca pamięci. – To teren wpisany na wojewódzką listę zabytków. Od lat go porządkujemy i prowadzimy prace renowacyjne przy kaplicy. Niestety to, co dziś zastaliśmy, przekroczyło wszelkie granice – relacjonuje.
Do redakcji trafiły także zdjęcia i opis zdarzenia opublikowany przez Socjum. Wśród porozrzucanych przedmiotów znaleziono m.in. książkę w języku ukraińskim. Stowarzyszenie apeluje do mieszkańców o pomoc w ustaleniu sprawców.
Policja potwierdza, iż prowadzi czynności w tej sprawie. – w tej chwili sprawdzamy, czy doszło do uszkodzenia lub zniszczenia mienia. Trzeba jednak podkreślić, iż jest to nekropolia od lat zaniedbana, a część zniszczeń mogła powstać w wyniku upływu czasu i braku opieki. Przykładowo płotki, o których mowa w zawiadomieniu, mogły przewrócić się ze starości – wyjaśnia młodszy aspirant Filip Ślęk z kępińskiej policji.
Na tym etapie postępowania nie wiadomo jeszcze, czy wszystkie opisane szkody były efektem celowej dewastacji, czy też wynikiem wieloletniego zaniedbania. Policjanci przesłuchują świadków i analizują zgromadzony materiał.
Sprawa wzbudziła emocje wśród mieszkańców, dla których cmentarz ewangelicki jest nie tylko zabytkiem, ale także symbolem pamięci i historii miasta. Niezależnie od wyników policyjnego śledztwa, społecznikom z Socjum przyświeca cel, by nekropolia odzyskała należny szacunek i opiekę.