„Zniknij na 48 godzin” – gra, która kończy się śmiercią. Maja i Wiktor mieli przed sobą całe życie.

6 dni temu

Tragiczny finał poszukiwań Mai i Wiktora z Rzeszowa. Eksperci ostrzegają: to nie pierwszy taki przypadek

Rzeszów pogrążony jest w żałobie po tragedii, jaka rozegrała się w weekend. Policja potwierdziła śmierć 14-letniej Mai z Rzeszowa i 15-letniego Wiktora z powiatu sanockiego. Ciała nastolatków odnaleziono w sobotę po południu na terenach zielonych miasta.

Według wstępnych ustaleń śledczych wykluczono udział osób trzecich, jednak przyczyny śmierci pozostają niejasne. Trwa śledztwo pod nadzorem prokuratury, a sekcja zwłok ma pomóc ustalić, czy doszło do samobójstwa, czy też do nieszczęśliwego wypadku.

Zniknięcie i dramatyczne poszukiwania

Maja zaginęła w piątek, 10 października, po tym jak wyszła do szkoły i nie wróciła do domu. Tego samego dnia zaginął także 15-letni Wiktor. Ostatni kontakt z Mają miał miejsce około godziny 18:00. Ich telefony przestały odpowiadać. W akcję poszukiwawczą zaangażowały się setki osób – policja, służby ratownicze, wolontariusze i internauci.

Niebezpieczne wyzwanie z sieci

Wśród hipotez pojawia się wątek internetowego „challengu” — znanego wśród młodzieży jako „48 Hours Challenge”, czyli zabawa polegająca na celowym zniknięciu z domu i przerwaniu kontaktu z bliskimi.
Uczestnicy zdobywają punkty za każdą godzinę milczenia, a ich nazwiska mają pojawiać się na listach w zamkniętych grupach w mediach społecznościowych.

Choć policja na razie nie potwierdziła, iż Maja i Wiktor byli uczestnikami takiego wyzwania, eksperci od cyberzagrożeń nie mają wątpliwości — internetowe „zabawy” tego typu są śmiertelnie niebezpieczne i trafiają do coraz młodszych użytkowników.

Dawid Burzacki- koordynator Międzynarodowego Zespołu Detektywów i Dziennikarzy Śledczych

„To nie jest tylko tragedia dwóch rodzin. To krzyk ostrzegawczy dla całego społeczeństwa.
Dzieci nie giną już w ciemnych zaułkach – one giną w wirtualnych pułapkach, które ktoś dla nich zbudował.
Kiedy widzimy, iż 14-latka i 15-latek potrafią zniknąć z dnia na dzień, a ich ślady prowadzą do internetowych grup i tzw. ‘challengów’, musimy zadać sobie pytanie – kto naprawdę czuwa nad bezpieczeństwem naszych dzieci w sieci?
To nie była zabawa. To była manipulacja emocjami młodych ludzi, która skończyła się tragedią.”

Burzacki zapowiedział, iż jego zespół analizuje aktywność w mediach społecznościowych z ostatnich dni przed zaginięciem, by ustalić, czy nastolatkowie mogli być ofiarami cyfrowego procederu nakłaniania do ryzykownych działań.

Społeczność w żałobie

W Rzeszowie mieszkańcy zapalają znicze i przynoszą kwiaty w miejscu, gdzie znaleziono ciała. W sieci pojawiają się tysiące komentarzy i wyrazów współczucia. W szkołach zorganizowano pomoc psychologiczną, a pedagodzy apelują do rodziców o rozmowy z dziećmi na temat bezpieczeństwa online.

„Niech ta tragedia będzie przestrogą, zanim kolejny młody człowiek uwierzy, iż zniknięcie z domu to sposób na zdobycie uwagi” — mówi jeden z lokalnych nauczycieli.

Apel do rodziców i opiekunów

Specjaliści przypominają, iż młodzież coraz częściej funkcjonuje w równoległej, cyfrowej rzeczywistości. Tam właśnie rozgrywają się dramaty, które dorośli zauważają zbyt późno.
Policja i organizacje pozarządowe apelują o zgłaszanie wszelkich podejrzanych aktywności w internecie — zwłaszcza w zamkniętych grupach, które promują „wyzwania”, izolację czy autodestrukcyjne zachowania.

Maja i Wiktor — dwoje młodych ludzi, którzy mieli przed sobą całe życie.
Ich historia powinna obudzić czujność w każdym z nas.

Idź do oryginalnego materiału