21-letni Maxim Barannik, zdolny student Uniwersytetu Elektroniki Radiowej w Charkowie, wyjechał do Polski na prestiżowy staż w LG Electronics. Miał przed sobą świetlaną przyszłość. Ale 19 października 2013 roku ślad po nim zaginął. Przepadł bez wieści. Nie zabrał swoich rzeczy, nie wypłacił pieniędzy z konta, nie pożegnał się z nikim.
Rodzina, policja i prywatni detektywi od lat próbują rozwikłać tę zagadkę. Czy młody Ukrainiec padł ofiarą przestępstwa? Czy konflikt o samochód z nowo poznanym Polakiem miał tragiczne konsekwencje? A może ktoś wykorzystał jego zniknięcie, by wyłudzić pieniądze?
Dzień zaginięcia – co wiemy?
Maxim przebywał we Wrocławiu od 2 września 2013 roku. Mieszkał w hostelu razem z innymi studentami. 19 października (sobota) nie poszedł do pracy. Nie wychodził też z pokoju w poniedziałek. To zaniepokoiło jego znajomych, którzy zgłosili zaginięcie.
Ostatnie miejsce, gdzie prawdopodobnie widziano Maxima, to Mirosławice koło Sobótki na Dolnym Śląsku. Co tam robił? Dlaczego opuścił hostel? Nie wiadomo. Wiemy natomiast, iż miał znajomego Polaka, z którym kupił samochód. Według relacji bliskich często się o niego kłócili. Czy to ma związek z jego zaginięciem?
Tajemnicza wiadomość: “Twój syn żyje, odkupisz go”
Kilka tygodni po zaginięciu rodzice Maxima otrzymali wstrząsającą wiadomość w mediach społecznościowych. Ktoś, kto przedstawił się jako Iwan, zażądał 100 000 rubli za uwolnienie chłopaka. Twierdził, iż jest zdrowy i żyje. Wysłał choćby zdjęcie.
Czy to był rzeczywisty trop? Czy może ktoś bezlitośnie chciał wykorzystać rozpacz rodziny? Analiza wykazała, iż fotografia mogła być przerobiona – pochodziła z wcześniejszych ogłoszeń o zaginięciu.
Czy konflikt o samochód mógł doprowadzić do tragedii?
Rodzina Maxima nie wierzy, iż ich syn upozorował swoje zaginięcie i uciekł. Nigdy nie wypłacił pieniędzy z konta, nie kontaktował się z nikim. Jego matka, Jana Barannik, walczy o prawdę od ponad dekady.
Rodzice podejrzewają, iż ich syn mógł zostać zamordowany. Miał spór z Polakiem, z którym wspólnie kupił samochód. Czy kłótnia doprowadziła do tragedii?
Niektórzy jasnowidze, do których zwrócili się bliscy, twierdzili, iż ciało Maxima znajduje się w jeziorze. Czy to tylko domysły? A może wskazówka, której nikt do tej pory nie sprawdził?
Kto ponosi odpowiedzialność?
Uniwersytet odciął się od sprawy, twierdząc, iż był to dobrowolny staż, a nie oficjalny program uczelni. LG Electronics zapewniało, iż dba o bezpieczeństwo studentów i iż zaginięcie nie miało związku z firmą.
Rodzina jednak nie przestaje pytać – jak to możliwe, iż młody, inteligentny chłopak po prostu rozpłynął się w powietrzu?
Rysopis
Maxim miał 165 cm wzrostu, zielone oczy, krótkie czarne włosy i atletyczną budowę ciała. W dniu zaginięcia był ubrany w granatowe jeansy, czarną kurtkę i lakierowane buty.
Zniknął w biały dzień, w kraju, gdzie działa monitoring, policja i służby. Czy ktoś ukrywa prawdę? Czy Maxim przez cały czas żyje?
Apel do świadków
Czy widziałeś Maxima Barannika? Czy znasz kogoś, kto może coś wiedzieć?
Każda, choćby najmniejsza informacja może pomóc w rozwikłaniu tej sprawy. jeżeli masz jakiekolwiek wiadomości, skontaktuj się z nami. Gwarantujemy anonimowość.
Nie bądź obojętny! Udostępnij ten apel!