W Borowej w powiecie kłobuckim doszło do śmierci 78-letniej mieszkanki miejscowości, której ciało odnaleziono na poboczu drogi. Policja i prokuratura prowadzą postępowanie w tej sprawie.
Kilka dni po tragedii rodzinnej w Borowej, w której zmarła młoda kobieta, służby potwierdziły kolejny zgon w tej miejscowości. Chodzi o 78-letnią mieszkankę wsi, która wcześniej miała udzielać mediom informacji na temat sytuacji swoich sąsiadów.
Jak informuje kłobucka policja, do zdarzenia doszło w sobotę 15 listopada, przed godziną 17.00, na terenie miejscowości Borowa w gminie Miedźno. Na poboczu drogi odnaleziono ciało 78-letniej kobiety. Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż w chwili tego zdarzenia poruszała się pieszo.
Na miejscu, pod nadzorem prokuratora z Częstochowy, pracowali policjanci z Kłobucka, technik kryminalistyki oraz lekarz, który stwierdził zgon kobiety. Wg informacji policji, wstępne ustalenia wskazują, iż do śmierci 78-latki nie przyczyniły się osoby trzecie. Zgodnie z decyzją częstochowskiego prokuratora zabezpieczono ciało kobiety, by wykonać sekcję zwłok. Pozwoli ona ustalić przyczynę zgonu.
Do tej śmierci doszło kilkanaście dni po ujawnieniu przez służby dramatycznych wydarzeń w jednym z domów w Borowej. Przypominamy, 4 listopada zmarła tam 23-letnia kobieta, a w toku śledztwa na terenie posesji ujawniono ciało noworodka oraz szczątki innego dziecka. Sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną śmierci 23-latki były powikłania związane z przebytym porodem. Biegli przez cały czas pracują nad ustaleniem przyczyn zgonu dzieci.
Młoda kobieta osierociła dwoje dzieci, w tym pięciolatka. W domu, w którym doszło do tragedii, miało mieszkać pięć osób. Nie wiadomo, dlaczego 23-latka nie została w porę przetransportowana do szpitala. Z relacji sąsiadów wynika, iż w ostatnich tygodniach praktycznie nie wychodziła z domu, a w miejscowości nie odnotowano sygnałów, by ktoś widział ją w ciąży.
Rodzina nie była objęta opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, co – jak wskazują informacje przekazywane w sprawie – ograniczało możliwość wychwycenia ewentualnych niepokojących sygnałów przez instytucje pomocowe.
W śledztwie dotyczącym śmierci 23-latki zatrzymano jej 27-letniego partnera oraz jego 56-letnią matkę. Prokuratura zarzuca im narażenie kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Wśród zarzutów pojawia się m.in. znaczne opóźnienie wezwania pomocy oraz zatajenie przed ratownikami informacji o przebytym porodzie.
Sąd Rejonowy w Częstochowie 13 listopada zastosował wobec podejrzanych trzymiesięczny areszt, wskazując na obawę matactwa. Za zarzucane im czyny grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Red.

2 godzin temu









English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·