Znalazłem monetę w zamku – przerażenie zmusiło mnie do wezwania pomocy

1 tydzień temu

Wróciłem do domu po ciężkim dniu w pracy. Byłem strasznie zmęczony – marzyłem tylko o tym, żeby zdjąć buty, rzucić się na kanapę i może choćby zdrzemnąć. Podszedłem do drzwi, jak zwykle automatycznie sięgnąłem po klucze… i nagle zauważyłem coś dziwnego.

W zamku tkwiła drobna moneta. Malutka, prawie niezauważalna, ale na pewno nie powinna tam być. Jestem samotnikiem i na pewno czegoś takiego nie zostawiłem.

Najpierw pomyślałem, iż to przypadek albo czyjś głupi żart, ale serce zabiło mi mocniej – a jeżeli to nie przypadek?

Odruchowo cofnąłem rękę od klamki i zrobiłem to, co podpowiadał instynkt – zadzwoniłem na policję. Czekając, nerwowo szukałem informacji. I dowiedziałem się czegoś przerażającego… jeżeli i wy zauważyliście coś podobnego, uważajcie! Więcej w komentarzu

Okazuje się, iż to stary trik oszustów i złodziei. Wkładają monetę (lub cienki kawałek plastiku) między drzwi a futrynę – zwykle w okolicy zamka.

Chodzi o to: jeżeli jesteś w domu, otworzysz i zamkniesz drzwi, a moneta wypadnie. Ale jeżeli zostaje na miejscu kilka dni – to znak, iż nikogo nie ma i można okraść mieszkanie.

To cichy i prawie niezauważalny sposób, by sprawdzić, czy ktoś wyjechał na wakacje lub służbowo. Właśnie tak złodzieje wybierają swoje „cele”.

Jak się zabezpieczyć:

Zawsze sprawdzaj zamki i szczeliny, choćby jeżeli mieszkasz w bezpiecznej dzielnicy.

Wyjeżdżasz na dłużej? Poproś sąsiadów, żeby zaglądali do twojego mieszkania.

Zainstaluj kamery lub chociaż atrapę alarmu.

Zwracaj uwagę na drobiazgi przy wejściu: karteczki, monety, dziwne ślady.

Do dziś nie wiem, czy ktoś naprawdę planował okraść moje mieszkanie… ale od tamtej pory jestem znacznie czujniejszy. I wam radzę to samo.

Sprawdźcie swoje zamki. Najlepiej jeszcze dziś.

Pamiętaj, iż czasem najdrobniejsze szczegóły mogą uchronić cię przed kłopotami. Czułość to nie paranoja – to mądrość.

Idź do oryginalnego materiału