Hollywood, kraina spełnionych marzeń i nieustających przygód, często skrywa mroczne tajemnice, których nie ujawnia blask fleszy i uśmiechów na czerwonym dywanie. Jedną z takich historii jest życie niezapomnianej Judy Garland, gwiazdy, która zdefiniowała erę złotego kina. Aktorka posmakowała nie tylko prawdziwej sławy, ale także brutalnego traktowania ze strony producentów filmowych, co rzucało cień na kolorową fasadę jej życia.
Judy Garland zadebiutowała na ekranie mając zaledwie 12 lat
Judy Garland urodziła się jako Frances Ethel Gumm 10 czerwca 1922 roku w Grand Rapids (w stanie Minnesota) w USA. Jej rodzice, artyści wodewilowi, prowadzili kinoteatr, w którym odbywały się także występy wodewilowe. Judy już od samego początku przejawiała talent do tańca i śpiewu. Jej pierwszy publiczny występ miał miejsce, gdy miała niespełna 2,5 roku, kiedy na scenie kina jej ojca, podczas przedstawienia bożonarodzeniowego, dołączyła do dwóch starszych sióstr i zaśpiewała refren piosenki „Jingle Bells”.
Jej talent muzyczny i aktorski niezmiennie przyciągał uwagę, ale to dopiero rola Dorothy w „Czarnoksiężniku z Krainy Oz”, opartym na powieści dla dzieci L. Franka Bauma. w 1939 roku uczyniła ją prawdziwą gwiazdą. Niewinna nastolatka z Kansas stała się symbolem wielkiego sukcesu i spełnionych marzeń. Jednakże, za jej pięknym uśmiechem kryła się pewna mroczna tajemnica…
Była wykorzystywana przez producentów
Garland, jak wiele gwiazd tamtego okresu, znalazła się pod skrzydłami potężnych producentów z MGM, którzy traktowali ją jak marionetkę w swoim teatrze. Została dziecięcą gwiazdą, ale ten sukces w dużej mierze pozbawił ją dzieciństwa. Louis B. Mayer, szef wytwórni MGM, kontrolował wszelkie aspekty jej życia. Kiedy zaczęła wykazywać oznaki niezależności, zaczęła także odczuwać tego bolesne konsekwencje.
Producenci filmowi nie tylko nadużywali swojej władzy, ale także przyczynili się do fizycznego i psychicznego wyczerpania Garland. Konieczność utrzymania zawsze nienagannego wizerunku wprowadziła ją w świat uzależnień od leków, co tylko
pogłębiało jej problemy zdrowotne i osobiste. Jej życie prywatne było równie burzliwe, ponieważ wychowywana była w atmosferze, gdzie jej wartość była mierzona przez osiągnięcia artystyczne, a nie przez jej autentyczność jako
człowieka.
Jedna z anegdot mówi o tym, jak Garland próbowała zamówić normalny lunch w stołówce studyjnej, ale personel przyniósł jej… talerz zupy. „Moje życie było połączeniem absolutnego chaosu i absolutnej samotności” – powiedziała później Garland, wspominając swój niezwykły i pełen problemów okres dojrzewania.
Wiele z jej filmów i projektów było skrupulatnie planowanych, aby utrzymać ją w złudzeniu sukcesu. Kiedy zaczęła odczuwać presję i znużenie, producenci bezlitośnie pchali ją do kolejnych produkcji. W pewnym momencie to już nie była walka o bycie najlepszą aktorką, ale o przetrwanie.
Faszerował ją amfetaminą i lekami nasennymi
Młodziutka Judy Garland była obiektem niewłaściwych komentarzy i presji ze strony producentów dotyczącej swojej wagi i wyglądu. W czasach, gdy Garland zaczęła karierę w Hollywood, panowały surowe standardy dotyczące wyglądu aktorek. W latach 30. i 40. XX wieku, producenci filmowi często narzucali swoim gwiazdom idealne, nierealistyczne standardy piękna.
Louis B. Mayer, szef wytwórni MGM, zauważył, iż Judy Garland miała tendencję do przybierania na wadze, co stało się obiektem jego niezadowolenia. Aby kontrolować jej wagę, Mayer wprowadził restrykcyjny nadzór nad jej dietą i stosował drastyczne środki, takie jak podawanie amfetaminy, aby utrzymać jej sylwetkę na poziomie uznawanym za odpowiedni w branży rozrywkowej. Garland dzielnie znosiła długie godziny pracy na planie i łykała jak cukierki różne substancje – czy to środki pobudzające, czy tabletki nasenne, aby zapewnić sobie odpoczynek.
Zanim 17-letnia Garland skończyła zdjęcia do „Oz”, była już uzależniona od barbituranów i amfetaminy. „Dawali [mnie i Mickeyowi Rooneyowi] pigułki, które utrzymywały nas na nogach długo po tym, jak byliśmy wyczerpani” – Garland powiedziała biografowi Paulowi Donnelleyowi.
„Następnie zabierali nas do szpitala studyjnego i nokautowali tabletkami nasennymi… Potem, po czterech godzinach budzili nas i znowu dawali nam pigułki motywacyjne, abyśmy mogli pracować 72 godziny z rzędu. Przez połowę czasu zwisaliśmy z sufitu, ale był to dla nas sposób na życie” – przyznała.
Pierwszą osobą, która podała jej pigułki była… jej matka Matka Judy – Ethel była sfrustrowaną artystką wodewilową, która miała tylko jeden cel – jak najwcześniej umieścić swoje córki na scenie. Według biografa „Get Happy: The Life of Judy Garland”, Geralda Clarke’a, matka Garland jako pierwsza dostarczyła swojej niespełna 10-letniej córce pigułki – zarówno te dodające energii, jak i nasenne.
Kierownictwo studia nazwało ją „grubą świnką z warkoczykami”
Kiedy Judy podpisała kontrakt z Metro Goldwyn Mayer, miała zaledwie 13 lat. W ramach umowy, wystąpiła w ponad dwudziestu filmach dla tego studia. Pierwszy film fabularny z jej udziałem ujrzał światło dzienne w 1936 roku, kiedy Judy miała 14 lat. Była to komedia muzyczna o trenerach piłki nożnej „Pigskin Parade”. Szef studia Louis B. Mayer i szefowie MGM od samego początku martwili się tym, iż Judy zaczyna nabierać kobiecych kształtów i posunęli się choćby do określenia jej jako „grubej małej świnki z warkoczykami”.
Aby utrzymać wagę, Mayer nalegał, aby nastolatka spożywała wyłącznie rosół, czarną kawę i pigułki zmniejszające apetyt. Miała też palić jak najwięcej papierosów. Z czasem Garland uzależniła się też od alkoholu. „Czasami byłam chodzącą reklamą tabletek nasennych. Mimo iż pigułki wydawane są na receptę, tak jak moja, mogą ogromnie obciążać układ nerwowy” – powiedziała Garland w późniejszych latach.
„Myślę, iż moja matka była ofiarą systemu studyjnego” – powiedziała córka Garland, Lorna. „Ale dało jej to również możliwość przekazania swojego talentu nam wszystkim [jako publiczności]. To był naprawdę miecz obosieczny” – stwierdziła w 2017 roku
córka gwiazdy.
Była wykorzystywana seksualnie
W jednej z biografii Garland pisano również, iż Mayer molestował ją seksualnie, począwszy od czasów premiery „Czarnoksiężnika z krainy Oz”. Korzystając z notatek z częściowych wspomnień napisanych przez samą Garland, były pisarz
TIME, Gerald Clarke, pisze w „Get Happy: The Life of Judy Garland”, iż „w wieku od szesnastu do dwudziestu lat do samej Judy mieli się zbliżać w celach seksualnych – i to wielokrotnie, Mayer i inni dyrektorzy studia”.
Próby samobójcze i śmierć
W kwietniu 1947 roku podczas pracy nad „Piratem”, Garland doznała załamania nerwowego i trafiła do prywatnego sanatorium. Udało jej się zakończyć zdjęcia do filmu, ale latem podjęła pierwszą próbę samobójczą – szkłem z rozbitej szklanki próbowała przeciąć sobie żyły na nadgarstku, co skończyło się jednak tylko na niewielkim zranieniu. Z uwagi na stan psychiczny Garland była niezdolna do ukończenia szeregu filmów i wielokrotnie była zastępowana przez inne aktorki.
Nadużywanie substancji psychoaktywnych stało się problemem, z którym walczyła przez resztę swojego życia, aż do śmierci w wyniku przypadkowego przedawkowania w 1969 roku, kiedy Judy miała 47 lat. Jak stwierdzono w akcie zgonu, jej śmierć była „niezamierzona”.
Miała 5 mężów i 3 dzieci
Garland była pięciokrotnie zamężna i doczekała się trójki dzieci – dwóch córek i syna. Liza Minnelli, pierwsza córka Judy Garland i Vincenta Minnelli, jest znaną artystką i aktorką. Judy urodziła też syna Joeya i córkę Lornę, którzy byli owocami
jej trzeciego małżeństwa z Sidneyem Luftem. Relacja między Judy a córką – Lizą, była szczególnie silna, czego dowodem były liczne wspólne występy na scenie. Już w wieku 12 lat, w 1959 roku, magazyn TIME opisał Lizę jako „uderzająco podobną do pełnej zachwytu repliki swojej matki o sarnich oczach”.
Liza Minnelli odziedziczyła nie tylko talent artystyczny, ale także pewne cechy fizyczne, które sprawiły, iż publiczność często widziała w niej odbicie matki. To silne połączenie między matką a córką przyciągało uwagę mediów i fanów, tworząc fascynującą narrację wokół dziedzictwa artystycznego Judy Garland.
Na zawsze pozostanie ikoną
Niemożność spełnienia nierealistycznych oczekiwań co do wyglądu była jednym z wielu czynników wpływających na zdrowie psychiczne i fizyczne Judy Garland, co niestety było powszechne w tamtych czasach w Hollywood. Garland to ikona, ale jednocześnie ofiara bezdusznego systemu, który kształtował gwiazdy według własnych wyobrażeń, a nie ich prawdziwej natury. Jej historia przypomina nam, iż choćby najjaśniejsze gwiazdy mogą zgasnąć, gdy są traktowane jedynie jako środki do osiągnięcia celu.
Garland, pomimo swoich osobistych tragedii, pozostawiła niezatarte piętno w historii kina. Jej historia jest przestrogą, ale także przypomnieniem o sile i determinacji, które wbrew wszelkim przeciwnościom prowadzą nas ku gwiazdom.
Anna Borkowska