Mężczyzna trudnił się wyrywaniem zębów więc nic dziwnego, iż ludzie mieli do niego zaufanie. Ostatecznie został sołtysem i zbierał podatki. Powodem jego śmierci był nie błąd w sztuce leczeni zębów, ale zaległości jednej rodziny w podatkach.
W Rzepinie Drugim sołtysem był Jan Borowiec. Chodził od domu do domu i prosił o pieniądze na podatek. prawdopodobnie opornych straszył konsekwencjami, ale w większości wszyscy to rozumieli. Innego zdania byli Zakrzewscy. Uważali, iż dzieje się im dziejowa niesprawiedliwość i oni nie powinni płacić podatków.
Dla całej sprawy istotny jest również fakt, iż Jan Borowiec trudnił się wyrywaniem zębów.
Była godzina druga nad ranem, gdy do domu Borowca przyszedł człowiek uskarżający się właśnie na ból. Nie był to pierwszy taki przypadek. Wiejski „dentysta” wyszedł na podwórko. Padł strzał. Część materiałów podaje, iż kula z karabinu trafiła sołtysa w głowę, ale inne materiały podają, iż w biodro.
Strzał nie był jednak śmiertelny. Ofiara żyła, a co gorsze rozpoznała napastników.
W podcaście „Kryminalne historie” przedstawiamy trzecią odsłonę historii Józefa Zakrzewskiego i morderstw dokonanych przez jego rodzinę.